Biała. Wraca 'Śląskie Rozprawianie'

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Anna Myszyńska sama zajmuje się rozprowadzeniem części nakładu. Dostępna będzie w nielicznych księgarniach, np. na ul. Szpitalnej w Opolu.
Anna Myszyńska sama zajmuje się rozprowadzeniem części nakładu. Dostępna będzie w nielicznych księgarniach, np. na ul. Szpitalnej w Opolu.
Tym razem opowiadania o dawnym Śląsku wydano za granicą.

Po 12 latach od pierwszego wydania po raz drugi wydrukowany został I tom "Śląskiego Rozprawiania" Anny Myszyńskiej, poetki i regionalistki z Białej.

To tom opowiadań o dawnym życiu, zwyczajach śląskich. Nowego opracowania, wzbogaconego o wiele nieznanych fotografii archiwalnych, podjęła się działająca w Niemczech Komisja Historyczna Powiatu Prudnickiego.

Wszystkie opowiadania wydrukowane zostały po śląsku i po niemiecku.

W 1998 roku "Śląskie Rozprawianie" było pierwszą od dawna książką literacką napisaną w gwarze śląskiej.

- Przed laty wydałam je sama. Miałam tylko prywatnych sponsorów i wsparcie Radia Opole - opowiada autorka. - Ostrzegano mnie, że nie sprzedam nawet stu egzemplarzy. Tymczasem książka zniknęła z półek księgarskich. Moje audycje radiowe spowodowały, że stała się znana. Nauczyciele na jej podstawie zaczęli przygotowywać na szkolne imprezy scenki o dawnych zwyczajach. To był prawdziwy zwrot w podejściu do gwary.

- Ta książka buduje mosty między Polakami a Niemcami - napisał we wstępie ks. abp. Alfons Nossol - Jest jak powrót do pierwotnego ognia.

- Dedykuję to wydanie dzieciom naszych dzieci, które mieszkają w Niemczech, ale swoje korzenie mają tu - dodaje autorka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
podróżnik
Egon,
każda nacja, czy grupa etniczna ma swoją kulturę, język , historię. Dlaczego tykasz że ludność napływowa nie zniszczy kultury ślaskiej. A czy widzisz takie działania? Bzdura.Napływowi przeszli swoje. Zostali pozbawieni ziemi gdzie żyli. Na wzsystkich wioskach ślaskich widzisz pomniki. Wielu Ślązaków zostawiło ,,tam" swoje życie, kości. Po co?. Histori się ułożyła tak jak widać. Co z tym wspólnego mieli napływowi?
Jo żech jest tukej łod dziada pradziada. Ale takiej otwartości, serdeczności, serca jak ,,napływowi" nie trefisz u swoich. Szanujmy swoje i cudze, to jest kultura. Bez fałszu i hipokryzji.(.......) W te kropki możesz wciś wiela zty dwóch słów. Mom prołwda sieli ni. Łostoń z Pon Buczkiem.
Wandrus
G
Gość
az łza sie w oku kreci .... pieknie
takich ludzi podziwiam i głowe pochylam przed nimi RESPEKT
dlatego ludnosc napływowa nigdy nie zniszczy naszej kultury i tradycji
wmawiajac nam od 70 lat ze jestesmy tylko Polakami a nie Slazakami albo Niemcami

niech kazdy jest tym za kogo sie uwaza i z czym sie dobrze czuje
ale niech nie wmawia nikomu swoich racji bo tolerancja jest to gotowość przyznania przedstawicielowi innego światopoglądu tej samej dozy inteligencji i dobrej woli, co sobie.

Problem polega na nieco dokładniejszym zdefiniowaniu pojęć. Specyfika kultury śląskiej nadaje jej szczególną wartość i to najbardziej trwałą i najłatwiej dostrzeganą właśnie w staropolskiej (słowiańskiej) śląskiej gwarze, która tworzona wiekami, przetrwała w swej przebogatej formie do dzisiaj. Jest to język, który zawiera około 200 000 słów, zwrotów i pojęć o niezwykłej pojemności znaczeniowej. Gdyby ta gwara miała niemiecki rodowód nie byłoby potrzeby tłumaczenia jej na język niemiecki. W obszarze chrześcijańskiej kultury europejskiej bardzo łatwo odnaleźć wspólny język, znacznie gorzej, gdy w ten sam obszar próbuje wkraczać archaicznie rozumiana polityka.
e
egon
az łza sie w oku kreci .... pieknie !!!
takich ludzi podziwiam i głowe pochylam przed nimi RESPEKT
dlatego ludnosc napływowa nigdy nie zniszczy naszej kultury i tradycji
wmawiajac nam od 70 lat ze jestesmy tylko Polakami a nie Slazakami albo Niemcami

niech kazdy jest tym za kogo sie uwaza i z czym sie dobrze czuje
ale niech nie wmawia nikomu swoich racji bo tolerancja jest to gotowość przyznania przedstawicielowi innego światopoglądu tej samej dozy inteligencji i dobrej woli, co sobie.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska