Bojkot zamiast debaty

Michał Lewandowski
Już drugi tydzień trwa rozpoczęta 24 maja sesja Rady Miejskiej w Otmuchowie. Przewodnicząca Anna Ludwa zawiesiła wówczas obrady do 29 maja: - Ponieważ akurat 24 maja Regionalna Izba Obrachunkowa zaczęła obrady nad uchwałą absolutoryjną, którą podjęliśmy w kwietniu i czekaliśmy na jej wynik - tłumaczy.

Wynik był pozytywny, sesję wznowiono. Oprócz drobnych przesunięć najważniejszym jej punktem jest zamknięcie szkół i przedszkoli w Łące, Bukowie, Jasienicy Górnej i Ligocie Wielkiej. Przeciwni takiemu rozwiązaniu są członkowie opozycji. 29 maja dołączyło do nich trzech radnych koalicji (z okręgów, gdzie mają być likwidowane szkoły) i razem storpedowali obrady nie zasiadając przy stole obrad. Na 24 radnych w sesji oficjalnie wzięło udział 10.

- Punkt 3. regulaminu mówi, że rada może obradować i podejmować uchwały przy obecności co najmniej połowy składu - stwierdził radca prawny, w związku z czym przewodnicząca Ludwa ogłosiła ponowną przerwę w obradach do 7 czerwca. Obecni na sali radni utyskiwali na nieobecnych kolegów, że poszli po linii najmniejszego oporu, bo zamiast poważnej dyskusji (a przecież w tym dniu mieli większość), wybrali ucieczkę i bojkot.
- Gmina jest w tragicznej sytuacji finansowej i jeśli nie zlikwidujemy tych szkół, to nasi następcy po wyborach będą mieli bardzo trudną sytuację - skomentował burmistrz, Krzysztof Konik. - Radni powinni myśleć o dobru całej gminy i wszystkich jej mieszkańców, a nie tylko swoich wyborców.
Sprawa likwidacji szkół wzbudziła w dotyczących jej miejscowościach spory sprzeciw. W Łące doszło nawet do strajku zdesperowanych rodziców.
- Bierzemy pod uwagę aspekt społeczny - zapewnia Anna Ludwa. - Na ostatnią komisję oświaty zaprosiłam dyrektorów przeznaczonych do likwidacji placówek oraz zainteresowanych mieszkańców. Wypracowaliśmy wniosek (miał być dyskutowany na sesji, która nie mogła się odbyć), żeby zlikwidować proponowane placówki, ale jednocześnie utworzyć w nich oddziały szkolne.
Miałoby to wyglądać tak, że dla przykładu dzieci z Łąki chodziłyby do szkoły w Maciejowicach, która jednak utworzyłaby w Łące oddział, gdzie uczyłyby się maluchy z klas 1-3.

- Rodzice podkreślali podczas konsultacji, które przeprowadzaliśmy naprawdę szeroko, że zależy im najbardziej, by przed dojazdami uchronić najmłodszych i wzięliśmy to pod uwagę - tłumaczy Anna Ludwa.
Niektórzy radni twierdzą, że gminie nie uda się już w tym roku podjąć uchwały o likwidacji placówek oświatowych. Powołują się na to, że nauczycielom trzeba by złożyć wypowiedzenia trzy miesiące przed rozpoczęciem następnego roku szkolnego, czyli do końca maja.
- Rzeczywiście taka była dotąd praktyka, jednak ustawa oświatowa wyraźnie mówi, że wypowiedzenia mają być wręczone przed końcem roku szkolnego, czyli mamy czas do końca sierpnia - zaprzecza Anna Ludwa. - Radni opozycji, z którymi rozmawiałam, też rozumieją, że bez cięć się nie obędzie. Musimy tylko przeprowadzić debatę na argumenty, a nie na emocje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska