Budynki należące do PKP w Racławicach Śląskich nie mają łazienek

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
- Czeka nas trzecia zima z taką ubikacją, choć kanalizacja jest tuż obok - mówi Ewa Szkarłat.
- Czeka nas trzecia zima z taką ubikacją, choć kanalizacja jest tuż obok - mówi Ewa Szkarłat. fot. Krzysztof Strauchmann
Mieszkańcy 24 budynków należących do kolei nie mają łazienek i ubikacji. PKP obiecało przyłączyć je do kanalizacji, ale do tej pory nic nie zrobiło.

Najgorzej jest zimą - Ewa Szkarłat z Racławic Śląskich wzdycha ciężko na myśl o nadchodzących chłodach. - Nie mam serca ubierać w nocy dzieci w kurtki czy koce i wyganiać na pole, bo chcą siusiu. Załatwiają się do wiaderka, które wynoszę rano. Ale sąsiedzi narzekają, że brzydko pachnie.

Ewa Szkarłat jest wdową. Mieszka razem z piątką dzieci w wieku od 7 do 16 lat na osiedlu kolejowym w Racławicach. Stoi tu ponad 20 budynków z czerwonej cegły wybudowanych przed stu laty, a w nich są mieszkania dla kilkudziesięciu rodzin, głównie kolejarzy i emerytowanych pracowników kolei.

Mieszkania nie mają toalet. Doprowadzono do nich tylko bieżącą zimną wodę. Wspólne ubikacje znajdują się na podwórzach przed budynkami. Jeszcze niedawno były to stare sławojki z wykopanym w ziemi chłonnym dołem, z którego fekalia wsiąkały do ziemi.
Niedawno kolej oddała do użytku nowe toalety - murowane z szambem. Jedna wypada na dwa mieszkania. Brak w nich spłuczek, wody bieżącej, ogrzewania, a jak nawieje śniegiem, trzeba najpierw odgarnąć biały puch z deski sedesowej.

Opinia

Opinia

Małgorzata Wójcicka-Rosińska, rzecznik urzędu gminy Głogówek:
- Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości, PKP jest zobowiązane przyłączyć swoje budynki do kanalizacji gminnej. Urząd wielokrotnie już słał pisma w tej sprawie do kolei. Ponowimy takie wystąpienie, a na miejsce wyślemy kontrolę złożoną z urzędników wydziału środowiska i inwestycji. Potem podejmiemy decyzję, co dalej zrobić ze sprawą osiedla PKP.

Trzy lata temu gmina Głogówek wybudowała w Racławicach kanalizację. Cała wieś podłączyła się do oczyszczalni. PKP także podpisało z gminą tzw. umowę partycypacyjną, w której zobowiązało się do 2006 roku podłączyć swoje 24 budynki mieszkalne do kanalizacji, która biegnie zaledwie kilka metrów od domów.

Ewa Szkarłat zdecydowała się wtedy przebudować swoje mieszkanie. Sama opłaciła projekt, uzyskała zgodę PKP i pozwolenie z powiatu na przebudowę. Wydzieliła z kuchni pomieszczenie na łazienkę. Za zgodą sąsiadów wybudowała tzw. pion kanalizacyjny, czyli rurę aż do piwnicy. I tu się okazało, że do odpływu wody podłączyć się nie może, a kanalizacji w budynku nie ma, bo kolej jej nie wybudowała. Urządzona z wielkim trudem łazienka stoi nie używana.

- W PKP we Wrocławiu zawsze mi mówią, że nie mają pieniędzy na kanalizację, że zrobią to w przyszłym roku - opowiada Ewa Szkarłat - Inni mieszkańcy domów, w większości emeryci i renciści, też na to czekają.

Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza ze strony wrocławskiego oddziału PKP, bo jego dyrektor był cały dzień nieobecny. Do sprawy powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska