Burmistrz Prudnika jest czysty

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Burmistrz Franciszek Fejdych przekonuje, że wszystkie decyzje podejmował z myślą o gminie, a także mieszkańcach, którzy pracowali w podupadającej firmie.
Burmistrz Franciszek Fejdych przekonuje, że wszystkie decyzje podejmował z myślą o gminie, a także mieszkańcach, którzy pracowali w podupadającej firmie.
Nie będzie śledztwa przeciwko Franciszkowi Fejdychowi w sprawie zwłoki przy naliczaniu podatków firmie Frotex. Kontrola nie wykazała uchybień.

Regionalna Izba Obrachunkowa w Opolu, która na nasz wniosek zbadała finanse gminy Prudnik w tej sprawie, nie dopatrzyła się żadnych uchybień - mówi prok. Klaudiusz Juchniewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Prudniku. - Niebawem wydamy decyzję odmawiającą wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Chodzi o doniesienie, złożone przez powiatowe władze opozycyjnej SLD. W maju szef lokalnej lewicy Andrzej Mićka zawiadomił prokuraturę, że burmistrz Franciszek Fejdych mógł narazić finanse gminy na straty, bowiem dopuścił do sytuacji, w której Frotex nie zapłacił ok. miliona złotych podatku od nieruchomości. Burmistrz zgadzał się na odraczanie podatku. W końcu w marcu 2010 roku sąd ogłosił upadłość Frotexu i zakład przejął syndyk. Autor wniosku Andrzej Mićka uważa, że burmistrz powinien sam wystąpić o ogłoszenie upadłości firmy, żeby egzekwować podatki. Burmistrz Fejdych do tego się nie posunął.

- Wszystkie decyzje, jakie podejmowałem w tej sprawie, miały na celu ochronę interesu gminy, ale też miały służyć dobru mieszkańców, w tym pracowników Frotexu - mówi burmistrz Franciszek Fejdych. - To były trudne decyzje, podejmowane pod presją radnych, pracowników, czy nawet interpelacji niektórych posłów, którzy oczekiwali, żeby pomoc zakładowi - zaznacza.
Do dziś gmina nie odzyskała zaległych pieniędzy. Syndyk ciągle jest w trakcie sprzedaży majątku i reguluje należności w kolejności określonej przez prawo upadłościowe. Chętnych na kupno głównych budynków do tej pory nie ma.

- Mam nadzieję, że stopniowo odzyskamy te pieniądze - mówi burmistrz.

- Nie zamierzam się odwoływać od decyzji prokuratury - mówi Andrzej Mićka z SLD. - Burmistrz wcześniej sam zawiadomił prokuraturę, że to władze Frotexu mogły celowo unikać zapłacenia tych podatków. Ostatecznie prokuratura i sąd oddaliły jego zawiadomienie. Patrząc na to z boku uznałem, że trzeba jeszcze sprawdzić, czy odpowiedzialność nie leży po drugiej stronie sporu. Ale widać Frotexu już nie ma i nikt nie jest z to odpowiedzialny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska