Na pijaków zakłócających spokój przy stacji benzynowej w Wołczynie mieszkańcy skarżą się od dawna. W mieście nie ma pubu ani sklepu monopolowego, dlatego jego rolę przejął sklep przy Orlenie - jedyny czynny przez całą dobę.
- Pijani chodzą w grupkach po 5-6, wyrzucają puste puszki, a do tego wskakują przez płot na działki i kradną jabłka - mówią dwaj starsi mieszkańcy Wołczyna (nie chcą podać nawet imion, żeby nie mieli potem nieprzyjemności).
Skargi mieszkańców cały czas słyszy także burmistrz Jan Leszek Wiącek, dlatego w końcu wkroczył do akcji. Opublikował ogłoszenie, w którym wymienił pomysły na walkę z pijakami: wycofanie ze sklepu przy stacji benzynowej najtańszych piw oraz znacząca podwyżka cen pozostałych trunków. Burmistrz namówił do tego właścicieli stacji. Nakłonił ich też, by wprowadzili ochronę i zamontowali więcej kamer, które będą monitorowały także to, co dzieje się obok sklepu,
- Wycofanie najtańszego piwa i narzucenie opłaty nocnej na inne alkohole: Bareja by tego nie wymyślił! - komentuje student Jakub Ławniczak.
W sklepie na stacji benzynowej są teraz dwie ceny alkoholi: dzienna na białej kartce i nocna na żółtej. Ceny nocne są o 50-80 groszy wyższe.
- Takie podniesienie ceny jest śmieszne, bo jak ktoś będzie chciał pić, to 4 czy 5 zł za piwo i tak zapłaci - mówi Piotr Kożuchowski, właściciel restauracji w Wołczynie. - Problem jednak faktycznie istnieje. Ja sam miałem dwa razy zdewastowane auto, ludzie mieli połamane płoty, nie wspominając o potłuczonych butelkach i oplutych oknach.
Burmistrz Jan Leszek Wiącek zagroził w ogłoszeniu, że jeśli te działania nie poprawią sytuacji, to od kwietnia do października w godzinach nocnych (od 22.00 do 6.00) alkohole w ogóle nie będą sprzedawane.
- Czyli wprowadzą prohibicję w Wołczynie - kpi Jakub Ławniczak. Wprawdzie prawo nie zezwala władzom miasta na wprowadzanie prohibicji, tylko na przyznawanie i odbieranie koncesji sklepom na sprzedaż alkoholu, ale nocną prohibicję da się wprowadzić innym sposobem.
- Gmina może określić godziny otwierania i zamykania punktów handlowych i usługowych. Taka decyzja nie ograniczy się jednak tylko do zakazu sprzedaży alkoholu, tylko oznacza zamknięcie wszystkich sklepów i zakładów w całej gminie po 22.00. Paliwa zatankować też by się nie dało - wyjaśnia Andrzej Maliński, naczelnik wydziału spraw społeczno-obywatelskich w Wołczynie.
Co na to policja
Mł. asp. Mariusz Trejten, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku:
Od początku września 2015 r. odnotowaliśmy siedem interwencji w rejonie stacji paliw przy ulicy Kluczborskiej w Wołczynie. Policjanci nałożyli 5 mandatów karnych za ujawnione tam wykroczenia, między innymi za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Rejon ten został objęty nadzorem policjantów pełniących służbę w porze wieczorowo-nocnej. Policjanci częściej patrolują stację paliw i okolice wokół niej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?