Chór Politechniki Opolskiej to jedna z wizytówek uczelni

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Śpiew otwiera serca i uczy uważności na drugiego człowieka - przekonuje Ludmiła Wocial-Zawadzka i podkreśla, że ona i chór to jedno.
Śpiew otwiera serca i uczy uważności na drugiego człowieka - przekonuje Ludmiła Wocial-Zawadzka i podkreśla, że ona i chór to jedno. Sławoj Dubiel
W niedzielę koncertowali z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, w środę wystąplią na gali laurów, na święta nagrywali kolędy w telewizji, są dobrze znani z występów z gwiazdami.

Przełom roku był dla chórzystów Politechniki Opolskiej niezwykle pracowity. W grudniu śpiewali m.in. na inauguracji jarmarku na opolskim rynku i Festiwalu Barbórkowym we Wrocławiu, a tuż przed świętami nagrali koncert kolęd w TVP3 Opole, w niedzielę można ich było znów usłyszeć na opolskim Rynku na 27 finale WOŚP. Teraz nieco odetchną, bo sesja za pasem.

Po 12 latach działalności chór opolskiej uczelni technicznej jest rozpoznawalną marką. Opolanie kojarzą go z występów na uroczystościach miejskich i akademickich i jako towarzysza sław polskiej piosenki odsłaniających swoje gwiazdy w alei na Rynku. - 12 lat temu pojawiłam się w gabinecie ówczesnego rektora prof. Jerzego Skubisa i powiedziałam, że mam marzenie założenia na uczelni chóru - wspomina Ludmiła Wocial - Zawadzka, absolwentka Akademii Muzycznej we Wrocławiu.

- W pracę z chórem włożyłam swoje serce. Dziś w pełni czuję, że moje marzenie się spełnia. W znalezieniu kandydatów pomógł mi ówczesny asystent z ekonomii i zarządzania. Dr Łukasz Dymek to ojciec tego chóru - śmieje się pani Miłka.

Przez 12 lat opolski chór zasiliło ok. 500 chórzystów z wszystkich politechnicznych kierunków, niektórzy poznali w nim przyszłych mężów i żony. - Obecnie, pod przychylnym okiem władz uczelni, tworzy go ponad 40 śpiewaków, niemal wszystkich nacji studiujących na politechnice, różnych relgii i poglądów. Marzy mi się, żeby było ich jeszcze więcej. Jeśli w zespole jest niemal 30 dziewcząt to do równowagi brakuje głosów męskich, żeby chór brzmiał w pełni - wyjaśnia i zaprasza, szczególnie panów, na pierwszą po zimowej przerwie próbę, 26 lutego, we wtorek, bo chórzyści próbują dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki od 19.00.

Wśród zachęt dyrygentka wylicza przyjazną atmosferę, możliwość rozwijania muzycznych pasji, poznania wartościowych ludzi, ciekawy repertuar, ale też zdobycia dodatkowych punktów do stypendium, za osiąganie sukcesów na chóralnych konkursach.

Gros chórzystów to studenci PO, a uzupełniają go studiujący z innych uczelni i sympatycy. Pani Miłka na jednym oddechu wylicza, że jest dla nich: dyrygentem, nauczycielem, przyjacielem, mentorem, mistrzem, mamą i coachem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska