Czy kościoły w Oleśnie i Wysokiej okradła ta sama szajka złodziei?

Zabytkową, XVII-wieczną monstrancję z kościoła pw. św. Mikołaja i św. Małgorzaty przysłano... w paczce.

Przesyłka dotarła do Ośrodka Ochrony Zbiorów Publicznych w Warszawie.

Po sprawdzeniu nadawcy okazało się, że nie ma takiej osoby ani adresu. Policja na nowo wszczęła śledztwo. Śledczy ustalają, kto przysłał paczkę z monstrancją.

- Mało prawdopodobne, że to skruszony złodziej, ale może to być osoba, która wie, kto obrabował kościół w Wysokiej - mówi nadkom. Zbigniew Kmieć, zastępca komendanta policji w Oleśnie.

Policjanci chcą odnaleźć pozostałe przedmioty liturgiczne, skradzione z Wysokiej: kielichy mszalne, patery, i złote ozdoby monstrancji.

Mieszkańcy Olesna są jednak przekonani, że trop może doprowadzić do złodziei bezcennego tryptyku z kościoła św. Anny .

- Te kradzieże były w tym samym czasie, to była na pewno ta sama szajka złodziei - mówi z przekonaniem Piotr Stanik, opiekun kościoła św. Anny.

Bezcenny tryptyk Wielka Święta Rodzina, wykonany przez mistrza Jana, ucznia Wita Stwosza, skradziono w nocy z 19 na 20 sierpnia 1994 roku.
Niespełna 3 tygodnie później (w nocy z 6 na 7 września) złodzieje włamali się do kościoła w Wysokiej.

Parafianie ciągle wierzą, że XVI-wieczny ołtarz odnajdzie się i wróci do kościoła św. Anny.

- Stworzyliśmy grupę modlitewną, która modliła się o odnalezienia ołtarza - mówi Dorota Szulc, która przez 17 lat opiekowała się kościołem św. Anny.

Część złodziejskich łupów zresztą już odzyskano.

W 2003 roku krakowska policja rozbiła szajkę złodziei okradających kościoły. Odzyskano m.in. dwie figury, odcięte z oleskiego tryptyku: płaskorzeźbę Boga Ojca i postać św. Anny, a także figurę Matki Boskiej z bocznego ołtarza.

- Złodzieje pocięli święte figury, żeby skradziony ołtarz nie został rozpoznany - tłumaczy ks. Zbigniew Donarski, były proboszcz Olesna.

Parafianie z Olesna wierzą jednak, że nawet pocięte figury można odrestaurować i odtworzyć cały tryptyk mistrza Jana.

- Jest szansa na odnalezienie pozostałych części, ale trzeba pamiętać, że mogą być bardzo zniszczone, tak jak te figury , które odnaleźliśmy w 2003 roku - mówi Dariusz Nowak, rzecznik policji w Krakowie.