Dwie nogi telewizji

Kog
... do Kathrin Seifert, kierownika Instytutu ds. Międzynarodowych w Stuttgarcie

- Jaki jest stosunek reprezentowanej przez panią instytucji do ogłoszonego niedawno konkursu na program telewizyjny dla mniejszości?
- Wiem, że do tego konkursu zamierzają stanąć producenci nie tylko ze Śląska Opolskiego, ale także z innych części Polski. W minionych latach mieliśmy bowiem do czynienia z sytuacją, gdy program "Schlesien Journal" stał, że tak powiem, na jednej nodze. Taki stan był sprzeczny z interesami Instytutu ds. Międzynarodowych.
- Część mniejszości opowiada się za dalszym produkowaniem tego programu przez spółkę "Pro Futura". Czy uważa to pani za właściwe?
- Współpracujemy ze spółką "Pro Futura", czy też raczej "Pro Silesia", w zakresie pracy nad programem radiowym i z tej współpracy jesteśmy bardzo zadowoleni. Natomiast nie widzę możliwości takiej współpracy przy tworzeniu programu telewizyjnego.
- Czy powodem pani pobytu w Opolu jest właśnie program telewizyjny dla mniejszości?
- Nie. Dyskutowaliśmy z kierownictwem gazety "Schlesisches Wochenblatt" szereg projektów unowocześniających tę gazetę i zmieniających jej strukturę. Chcemy pomóc mniejszościowemu tygodnikowi m.in. w utworzeniu nowoczesnej strony internetowej oraz w wydawaniu wkładek powiatowych oraz specjalnej wkładki dla Dolnego Śląska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska