O konflikcie tym pisaliśmy już 24 lutego tego roku. Przypomnijmy tylko, że HDS - duża ogólnopolska sieć handlowa posiadająca blisko 600 placówek w całym kraju - od lipca 2007 roku stara się bezskutecznie uruchomić sklep w należącym do Opolskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego budynku.
Winą za to kierownictwo HDS obarcza bezpośrednio Jihada Rezka, prezesa TBS. Miał on w trakcie ciągnących się ponad rok negocjacji nieustannie zmieniać warunki umowy dzierżawnej i zastrzegał sobie możliwość jej zerwania w dowolnym momencie. W grudniu ubiegłego roku inwestorzy, dla których ten warunek był nie do przyjęcia, wystąpili do sądu o zawarcie ugody i zapowiedzieli, że jeśli do niej nie dojdzie, domagać się będą od TBS-u odszkodowania w wysokości 1,2 miliona złotych.
Na tę kwotę składają się koszty poniesione na remont i adaptację lokalu oraz rekompensata za utracone korzyści z planowanej dziesięcioletniej eksploatacji sklepu.
Pod koniec ubiegłego tygodnia w Sądzie Rejonowym w Opolu zakończyło się fiaskiem drugie i ostateczne spotkanie ugodowe.
- Zależy nam wciąż na otwarciu tego sklepu - przekonuje dyrektor Łukasz Terelak z HDS. - Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, a przed ostatnim spotkaniem pojednawczym odstąpiliśmy nawet od odszkodowania. Żądaliśmy tylko 63 tys. zł tytułem zwrotu kosztów instalacji, demontażu i transportu wyposażenia sklepu, które w końcu trafiło z Opola do naszej placówki na drugim końcu kraju. Prezes Rezek nie zamierza jednak zapłacić i tego. Skoro nie doszło do ugody, to teraz już na pewno wystąpimy do sądu o zwrot pełnej kwoty 1,2 miliona złotych.
Zobacz: Cudzoziemcy mogą kupować domy w Polsce
Prezes Jihad Rezek jest jednak przeświadczony, że Towarzystwo Budownictwa Społecznego nie jest nic winne HDS-owi i najwyraźniej nie obawia się procesu.
- Zgodziłem się na wszystkie praktycznie warunki umowy - wyjaśnia. - A o zaskakującym żądaniu 63 tysięcy złotych dowiedziałem się z maila, który dotarł do nas w nocy 30 kwietnia, tuż przed drugim spotkaniem ugodowym w sądzie. Nie wiem, czego właściwie dotyczy ta kwota i na jakiej podstawie została wyliczona. Proszę się więc nie dziwić, że nie zamierzam jej zapłacić - przekonuje z naciskiem.
Niewykluczone, że w tej sprawie toczyć się będą niebawem dwa niezależne postępowania sądowe.
Zobacz: Osiedle Malinka w Opolu coraz większe
Prezes Rezek zamierza bowiem wystąpić do sądu przeciw HDS-owi o zwrot czynszu, którego ta firma nie płaci od września ubiegłego roku.
- My na tym tracimy najbardziej - mówi Alicja Mika, mieszkanka osiedla OTBS. - Sklep stoi pusty, a my nie mamy gdzie robić zakupów. Szkoda, że dwie tak duże firmy nie mogą się dogadać. Przecież one też na tym tracą. TBS miałby pieniądze z dzierżawy, a sklep z handlu. Dziwne to wszystko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?