Dziewczynka potrącona na plaży przez konia. W grupie jeźdźców marszałek z Platformy Obywatelskiej. Policja ustala sprawcę

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Marszałek Zbigniew Kubalańca przyznaje, że brał udział w niedzielnej przejażdżce w Turawie. Mówi jednak, że nie widział potrącenia dziecka.
Marszałek Zbigniew Kubalańca przyznaje, że brał udział w niedzielnej przejażdżce w Turawie. Mówi jednak, że nie widział potrącenia dziecka.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku do jakiego doszło w niedzielę (13.08.2023) wieczorem nad jeziorem w Turawie. Potrącona przez konia została siedmioletnia dziewczynka. W grupie jeźdźców był wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca z Platformy Obywatelskiej. Mundurowi na miejscu przesłuchali jedną osobę, była nietrzeźwa. Pozostali uczestnicy oddalili się od miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze prowadzą czynności w tej sprawie.

W niedzielę opolska policja otrzymała informacje od świadka zdarzenia, że plażą nad Jeziorem Turawskim przejechała rozciągnięta grupa jeźdźców. Jeden z nich nich miał potrącić siedmioletnią dziewczynkę. Uczestnicy "rajdu" odjechali z miejsca zdarzenia. Dziecko miało rozcięty łuk brwiowy. Na miejscu, poza ofiarą wypadku, policjanci zastali rodziców i jednego z uczestników przejażdżki.

- Według naszych informacji, jeździec ten nadjechał już po tym zdarzeniu - powiedział portalowi nto.pl podkomisarz Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Dziecko potrącone przez konia. Co najmniej dwie osoby pod wpływem alkoholu

Policja potwierdziła naszemu portalowi, że mężczyzna ten - mieszkaniec Opola - był pod wpływem alkoholu. Jeszcze na miejscu funkcjonariusze zaczęli ustalać, kto mógł przejeżdżać konno przez plażę.

- Mamy ustaloną tożsamość osób, które mogły tego dnia, na tej plaży, przegalopować konno. Teraz policjanci prowadzą dochodzenie w tej sprawie - dodał Dariusz Świątczak.

Jak dowiedział się portal nto.pl, wśród jeźdźców był wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca z Platformy Obywatelskiej. On sam potwierdził w rozmowie z nami, że brał udział w przejażdżce.

Marszałek Kubalańca: Niczego nie widziałem

- Nie widziałem żadnego wypadku. O tym, że dziecko mogło zostać poszkodowane dowiedziałem się przez telefon - powiedział nam wicemarszałek Kubalańca.

Tłumaczy, że po odebraniu informacji telefonicznej o tym fakcie pojechał do stajni rozsiodłać konia. Do poniedziałkowego popołudnia nie został przesłuchany przez policję. Nikt nie badał go także alkomatem.

Policja przyznaje, że prowadzi czynności w tej sprawie, ale na chwilę obecną nie chce ujawnić, czy poza jeźdźcem przebadanym na miejscu zdarzenia ktoś inny był nietrzeźwy. Według nieoficjalnych informacji portalu nto.pl, więcej niż jedna osoba biorąca udział w zdarzeniu była pod wpływem alkoholu.

Dziewczynka trafiła do szpitala, ale została już z niego wypisana. Nic poważnego jej się nie stało. Sprawa prowadzona jest pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

Więcej informacji już wkrótce.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska