Euro nie takie straszne

Redakcja
Z Anną Czogałą, współautorką raportu o korzyściach i kosztach przystąpienia Polski do strefy euro, rozmawia Sabina Kubiciel

- Jakie kryteria musi spełnić Polska, aby móc starać się o przyjęcie do strefy euro?
- Warunkiem jest osiągnięcie niskiej i stabilnej inflacji, niskiego poziomu długoterminowych stóp procentowych oraz stabilnego kursu walutowego. Ponadto, ubiegając się o członkostwo w unii monetarnej, Polska nie może wykazywać deficytu budżetowego wyższego niż 3 proc. PKB, a poziom jej długu publicznego w relacji do PKB nie powinien przekraczać 60 proc.
- Co musimy zrobić, żeby temu sprostać?
- W marcu tego roku Polska spełniała trzy z pięciu warunków uczestnictwa we wspólnym obszarze walutowym - kryterium inflacyjne, kryterium długoterminowych stóp procentowych oraz kryterium długu publicznego. Czeka nas jeszcze zmniejszenie deficytu budżetowego, które wymaga przeprowadzenia głębokich reform ograniczających wydatki publiczne.
- Dla wielu z nas reforma finansów publicznych wiązać się będzie z wyrzeczeniami. Może lepiej do strefy euro nie wchodzić?
- Reforma finansów publicznych jest nie tylko warunkiem wprowadzenia euro, lecz również podstawą długofalowego wzrostu gospodarczego. Jest ona konieczna niezależnie od naszego członkostwa w unii monetarnej. Do strefy euro warto przystępować, gdyż stwarza to Polsce szansę na trwałe zwiększenie tempa wzrostu gospodarczego i poprawę sytuacji materialnej obywateli.
- W jaki sposób wprowadzenie nowej waluty może wpłynąć na gospodarczy boom?
- Wprowadzenie euro wyeliminuje ryzyko kursowe. Polska gospodarka będzie postrzegana jako bardziej stabilna. Przyczyni się to do wzrostu inwestycji krajowych i zagranicznych, ożywienia wymiany handlowej między Polską i strefą euro i będzie sprzyjać wzrostowi konkurencyjności polskiej gospodarki.
- Są jednak koszty wprowadzenia euro. W przeciwnym razie Szwedzi, Duńczycy i Anglicy nie broniliby się tak bardzo przed wspólną walutą.
- Wprowadzenie euro może się wiązać z nieznacznym wzrostem wahań produkcji i zatrudnienia. Jednak korzyści są znacznie wyższe niż koszty. Przystąpienie do wspólnego obszaru walutowego stanowi szczególną szansę na szybszy wzrost gospodarczy dla krajów, które tak jak Polska nadrabiają zaległości w stosunku do wysoko rozwiniętych gospodarek.
- Boimy się też wzrostu cen po wprowadzeniu euro. Niemcy narzekali, że u nich szczególnie żywność podrożała. Czy u nas może być podobnie?
- Analizy Eurostatu wskazują, że wprowadzenie euro miało znikomy wpływ na wzrost cen. Podwyżki wynikały w dużej mierze z czynników niezależnych od przyjęcia wspólnej waluty. Przystąpienie Polski do unii monetarnej nie powinno prowadzić do wzrostu cen.
- Czy cała dziesiątka krajów, które wchodziły do Unii Europejskiej, będzie też wspólnie wstępowała do strefy euro?
- Niekoniecznie. Kraje mogą w różnym terminie spełnić kryteria uczestnictwa we wspólnym obszarze walutowym i w różnym czasie przystąpić do strefy euro. Jeżeli nasi sąsiedzi uczynią to wcześniej niż Polska, nasz kraj może utracić potencjalnych inwestorów zagranicznych, którzy chętniej będą inwestować w krajach należących do unii monetarnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska