Gminy nie chcą dopłacać do opolskiego MZK

Autobusy nie pojawią w obu gminach, choć spółka MZK bardzo by tego chciała. Oba samorządy dostały w tej sprawie ofertę wraz z kosztami, jakie musiałyby ponieść.

- Opole dopłaca do komunikacji miejskiej, dopłacają też inne gminy, które obsługuje MZK - tłumaczy Tomasz Zawadzki, naczelnik Biura Organizacji Transportu Zbiorowego w urzędzie miasta.

Ale ani władze Prószkowa, ani Tarnowa Opolskiego do MZK dopłacać nie będą. Choć w obu gminach usłyszeliśmy, że propozycja miejskiego przewoźnika była kusząca.

- Dziś nas na to nie stać. MZK chciało 100 tysięcy złotych rocznie, a my za mniejszą kwotę zorganizowaliśmy własny transport - tłumaczy Monika Czech, kierownika wydziału rozwoju i gospodarki w Urzędzie Miasta Prószków.

MZK chciało dojeżdżać do Winowa, a także obsługiwać trasę do samego Prószkowa. Zamiast tego miasto woli utrzymywać własnego busa, który kursuje na trzech trasach. Od września także na trasie Prószków-Folwark.

- Nasze przewozy cieszą się sporą popularnością, miesięcznie dopłacamy do nich od 6 do 7 tysięcy złotych - opowiada Monika Czech.

Tarnów Opolski własnego transportu na terenie gminy nie wprowadził, ale z oferty MZK (autobusy miały jeździć do Kątów Opolskich) też nie zamierza korzystać.

- Po konsultacji z radnymi zdecydowałem, że nie podpiszemy umowy - opowiada Krzysztof Mutz, wójt Tarnowa Opolskiego. - Po pierwsze dla naszej gminy 150 tysięcy złotych to duży wydatek, po drugie jeżdżą u nas autobusy PKS, do których nie musimy dopłacać.

- Nie twierdzę, że kiedyś do rozmów na temat połączeń z Opolem nie wrócimy. Może uda się je sfinansować z pieniędzy pozyskanych przez Aglomerację Opolską? - zastanawia się Mutz.

Obecnie tylko trzy podopolskie gminy zdecydowały się dopłacać do MZK i w ten sposób zapewniły sobie połączenie z Opolem. Są to Dąbrowa, Komprachcice oraz Dobrzeń Wielki.