Grzegorz Schetyna został nowym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej

AIP
Grzegorz Schetyna, nowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Grzegorz Schetyna, nowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Maciej Gapinski
Polityk z Wrocławia potrzebował dwóch lat na odbudowanie swojej pozycji w partii. Działacze nie ukrywają, że czekają na zmiany. Czy na Dolnym Śląsku można spodziewać się politycznego trzęsienia ziemi? Czy zmienią się władze województwa? Czy koalicja z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem jest zagrożona? Karty rozdaje teraz Schetyna.

W wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej wzięło udział 52 proc. uprawnionych do głosowania działaczy. Na Grzegorza Schetynę zagłosowało 91 procent z nich.

Jeszcze przed rozstrzygnięciem tego pojedynku, kiedy Schetyna rywalizował z Tomaszem Siemoniakiem, mówił, że walczy o to, żeby odbudować zaufanie do PO i wrócić do sytuacji, kiedy partia wygrywała wybory, a Platforma była największą siłą polityczną w Polsce.

- Musisz stoczyć wielką bitwę o prawdę. Obok Ciebie nie za twoimi plecami, ale obok ciebie będziemy tam my, wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej - mówiła podczas ogłoszenia wyników, była premier Ewa Kopacz. - Dam ci dobrą radę, nie oglądaj się za siebie - dodała Ewa Kopacz.

Czy Schetyna weźmie sobie do serca słowa Ewy Kopacz? Choć zapewniał, że dla niego najważniejsza jest współpraca i odbudowa Platformy, to tylko naiwni mogą sądzić, że nowy przewodniczący nie pamięta tego, co działo się na Dolnym Śląsku przez ostatnie dwa lata. Wszak to właśnie on, po przegranych wyborach w Karpaczu powiedział, cytując Czesława Miłosza. - "Spisane będą czyny i rozmowy".

Schetyna już wtedy zapowiadał, że po wyborach szefa PO przyjdzie czas na analizy struktur i audyty. Nikt nie ma wątpliwości, że wiele może się wydarzyć na Dolnym Śląsku.

Oficjalnie zwolennicy Grzegorza Schetyny przekonują, że na razie o tym nie rozmawiają, a sam Schetyna będzie skupiony na krajowej polityce. Nieoficjalnie sympatycy nowego przewodniczącego na Dolnym Śląsku przyznają, że część działaczy jest żądna zemsty, inni przekonują, że "musi nastąpić wyrównanie równowagi". - Jeżeli jakiekolwiek zmiany nastąpią to na pewno będzie to proces, a nie szybka wojna - przekonuje senator Jarosław Duda.

Coraz częściej plotkuje się we Wrocławiu, że to on mógłby zastąpić Jacka Protasiewicza na stanowisku przewodniczącego dolnośląskiej PO. - Trudno mi się odnieść do takiej informacji, żadnej propozycji nie dostałem - przekonuje senator Duda.

Najpewniej do Platformy pod przywództwem Schetyny wrócą byli działacze, np. Marcin Zawiła (prezydent Jeleniej Góry) czy Jerzy Pokój, którego wyrzucono za start w wyborach do Senatu. - Już jutro wyślę pismo do zarządu krajowego z prośbą o zapisanie mnie do Platformy - mówi Pokój, który jednocześnie przyznaje, że zawirowań personalnych na Dolnym Śląsku może być więcej.

Co będzie z zarządem województwa, któremu przewodzi marszałek Cezary Przybylski? - Kiedy zmieniał się układ polityczny po wygranej Jacka Protasiewicza ja, jako przewodniczący sejmiku złożyłem rezygnację, podobnie zrobił Rafał Jurkowlaniec, ówczesny marszałek. Do takich zachowań trzeba mieć klasę. Nie pasowaliśmy do konstrukcji Jacka Protasiewicza, więc wiedzieliśmy, że albo sami zrezygnujemy, albo nas wyrzucą - mówi Pokój. - Grzegorz będzie dbał o wizerunek całej partii. Osoby, które spodziewają się krwawej rzezi na Dolnym Śląsku rozczarują się, on nie będzie wykonywał drastycznych ruchów, tylko szukał najlepszych rozwiązań - słyszymy od jednego z działaczy PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska