Gwardia Opole pokonała Wybrzeże Gdańsk 27-24. Wielki Adam Malcher

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W akcji Ignacy Bąk, rozgrywający Gwardii.
W akcji Ignacy Bąk, rozgrywający Gwardii. Mariusz Matkowski
W meczu dwóch drużyn z trzecich miejsc gwardziści okazali się lepsi od Wybrzeża Gdańsk. O wyniku zdecydowała w dużej mierze pierwsza połowa, wyborna zwłaszcza w wykonaniu Adama Malchera.

Spotkanie dwóch drużyn, których kibice nie powiedzą o swoich ulubieńcach złego słowa, bo ci spisują się bardzo dobrze i nie sprostali tylko wielkiej „czwórce” poprzednich rozgrywek, było korespondencyjnym pojedynkiem o 5. lokatę. Obie grają bowiem w dwóch innych grupach i dotychczas miały identyczny dorobek. Z tego pojedynku zwycięsko wyszli gwardziści, choć nie obyło się bez emocji, których nie zapowiadała pierwsza połowa.

W niej rządził Adam Malcher. Był nie do przejścia, a co więcej popisał się celnym rzutem przez całe boisko i zdobył swoją bramkę. Z rzutu karnego pokonał go dopiero trzeci wyznaczony zawodnik z Gdańska, a w wielu sytuacjach był lepszy od rywali. To przed przerwą wykorzystywali jego koledzy w ataku. Grali przede wszystkim spokojnie i konsekwentnie.

Po własnym przechwycie Antoni Łangowski trafił w 12. min na 6-2, za chwilę przymierzył Ignacy Bąk, a następnie nasi wykorzystali dwie kontry. Wreszcie Łangowski raz jeszcze w swoim stylu, a co więcej pod presją czasu i gry pasywnej pokonał Macieja Pieńczewskiego. Zrobiło się 14-6. Podopieczni trenera Rafała Kuptela dominowali i mogli być pewni swego.

Gwardia drugą część zaczęła od dwóch goli, ale potem "stanęła" i stracił sześć bramek z rzędu (17-14). Być może przyczyną była podwójna kara dla gospodarzy. W trakcie jej trwania do pustej bramki trafił były król strzelców PGNiG Superligi Damian Kostrzewa, następnie po przechwycie skończył kontrę, a trafienie dołożył Mateusz Wróbel. Niemoc opolan w ataku przełamał Karol Siwak, ale na moment, bo po kolejnej akcji Kostrzewy miejscowi prowadzili tylko 18-16.

Była 42. minuta i bardzo dużo czasu dla graczy beniaminka, aby odwrócić losy rywalizacji, która wydawała się przesądzona przed przerwą.

Na szczęście w tym momencie przypomniał o sobie Malcher, a Przemysław w solowym przeboju zdobył bramkę na 20-16 i odesłał rywala na ławkę kar. Kiedy Malcher obronił rzut karny Łukasza Rogulskiego zapanował spokój, ale znów w przewadze rywal doszedł na 25-20. W końcówce nasz zespół zachował zimną krew, a zwłaszcza Mateusz Morawski, który wykorzystał bardzo ważny rzut karny.

Gwardia Opole - Wybrzeże Gdańsk 27-24 (15-8)

Gwardia: Malcher 1 - Lemaniak 3, Adamski 4, Siwak 5, Łangowski 5, Bąk 2, Jankowski 1, Zadura 3, Morawski 3. Trener Rafał Kuptel.

Wybrzeże: Pieńczewski, Chmieliński - Oliveira 5, Kornecki 1, Bednarek, Sulej 1, Rogulski 5, Prymlewicz, Kondratiuk 2, Wróbel 3, Salacz, Kostrzewa 7. Trener Damian Wleklak .

Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pretzlaf (Rzeszów).
Kary: Gwardia - 8 min, Wybrzeże - 10 min.
Widzów 1000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska