Spotkanie dwóch drużyn, których kibice nie powiedzą o swoich ulubieńcach złego słowa, bo ci spisują się bardzo dobrze i nie sprostali tylko wielkiej „czwórce” poprzednich rozgrywek, było korespondencyjnym pojedynkiem o 5. lokatę. Obie grają bowiem w dwóch innych grupach i dotychczas miały identyczny dorobek. Z tego pojedynku zwycięsko wyszli gwardziści, choć nie obyło się bez emocji, których nie zapowiadała pierwsza połowa.
W niej rządził Adam Malcher. Był nie do przejścia, a co więcej popisał się celnym rzutem przez całe boisko i zdobył swoją bramkę. Z rzutu karnego pokonał go dopiero trzeci wyznaczony zawodnik z Gdańska, a w wielu sytuacjach był lepszy od rywali. To przed przerwą wykorzystywali jego koledzy w ataku. Grali przede wszystkim spokojnie i konsekwentnie.
Po własnym przechwycie Antoni Łangowski trafił w 12. min na 6-2, za chwilę przymierzył Ignacy Bąk, a następnie nasi wykorzystali dwie kontry. Wreszcie Łangowski raz jeszcze w swoim stylu, a co więcej pod presją czasu i gry pasywnej pokonał Macieja Pieńczewskiego. Zrobiło się 14-6. Podopieczni trenera Rafała Kuptela dominowali i mogli być pewni swego.
Gwardia drugą część zaczęła od dwóch goli, ale potem "stanęła" i stracił sześć bramek z rzędu (17-14). Być może przyczyną była podwójna kara dla gospodarzy. W trakcie jej trwania do pustej bramki trafił były król strzelców PGNiG Superligi Damian Kostrzewa, następnie po przechwycie skończył kontrę, a trafienie dołożył Mateusz Wróbel. Niemoc opolan w ataku przełamał Karol Siwak, ale na moment, bo po kolejnej akcji Kostrzewy miejscowi prowadzili tylko 18-16.
Była 42. minuta i bardzo dużo czasu dla graczy beniaminka, aby odwrócić losy rywalizacji, która wydawała się przesądzona przed przerwą.
Na szczęście w tym momencie przypomniał o sobie Malcher, a Przemysław w solowym przeboju zdobył bramkę na 20-16 i odesłał rywala na ławkę kar. Kiedy Malcher obronił rzut karny Łukasza Rogulskiego zapanował spokój, ale znów w przewadze rywal doszedł na 25-20. W końcówce nasz zespół zachował zimną krew, a zwłaszcza Mateusz Morawski, który wykorzystał bardzo ważny rzut karny.
Gwardia Opole - Wybrzeże Gdańsk 27-24 (15-8)
Gwardia: Malcher 1 - Lemaniak 3, Adamski 4, Siwak 5, Łangowski 5, Bąk 2, Jankowski 1, Zadura 3, Morawski 3. Trener Rafał Kuptel.
Wybrzeże: Pieńczewski, Chmieliński - Oliveira 5, Kornecki 1, Bednarek, Sulej 1, Rogulski 5, Prymlewicz, Kondratiuk 2, Wróbel 3, Salacz, Kostrzewa 7. Trener Damian Wleklak .
Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pretzlaf (Rzeszów).
Kary: Gwardia - 8 min, Wybrzeże - 10 min.
Widzów 1000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?