I liga mężczyzn. Olimp Grodków pokonał AZS Przemyśl

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Akademicy zbliżyli się na moment na jedną bramką (11-12), ale w sobotę nie do zatrzymania był dla miejscowych Piech (w sumie trafił dziewięć razy), którego wspomagali  Paweł Chmiel i Tomasz Biernat. Ta trójka dała prowadzenie naszej drużynie 18-15. Po zmianie stron AZS szybko trafił dwa razy z rzędu, ale goście odzyskali zaliczkę i rozpoczęła się wyrównana walka. Decydujący okazał się moment, w którym gospodarze grali w podwójnym osłabieniu. Goście w pełni to wykorzystali i po bramkach Piecha oraz Krzysztofa Bujaka trzema trafieniami z rzędu doprowadzili do wyniku 27-22. Po chwili wygrywali 30-24 i wygraną mieli w “kieszeni”, choć ekipa z Przemyśla walczyła do końca i nieco zmniejszyła dystans.
Akademicy zbliżyli się na moment na jedną bramką (11-12), ale w sobotę nie do zatrzymania był dla miejscowych Piech (w sumie trafił dziewięć razy), którego wspomagali Paweł Chmiel i Tomasz Biernat. Ta trójka dała prowadzenie naszej drużynie 18-15. Po zmianie stron AZS szybko trafił dwa razy z rzędu, ale goście odzyskali zaliczkę i rozpoczęła się wyrównana walka. Decydujący okazał się moment, w którym gospodarze grali w podwójnym osłabieniu. Goście w pełni to wykorzystali i po bramkach Piecha oraz Krzysztofa Bujaka trzema trafieniami z rzędu doprowadzili do wyniku 27-22. Po chwili wygrywali 30-24 i wygraną mieli w “kieszeni”, choć ekipa z Przemyśla walczyła do końca i nieco zmniejszyła dystans. Sławomir Jakubowski
Faworytem sobotniego starcia byli gospodarze, ale Olimp Grodków pokazał, że potrafi walczyć.

Porażki z Olimpią Piekary Śląskie i Viretem Zawiercie w lidze oraz z Meblami Wójcik Elbląg w Pucharze Polski pod znakiem zapytania postawiły realizację ambitnego celu, którym jest miejsce w czołowej szóstce. Ta bowiem znacznie się oddaliła, a do siódmego AZS-u Przemyśl nasz beniaminek tracił przed ostatnią tegoroczną kolejką już pięć punktów.

Dlatego spotkanie w Przemyślu miało podwójną wagę nie tylko punktową, ale także psychologiczną. Przełamanie słabszej serii i zniwelowanie dystansu sprawia, że świąteczno-noworoczną przerwę grodkowianie mogą spędzić w dobrych nastrojach.

Faworytem sobotniego starcia byli gospodarze, ale Olimp pokazał, że potrafi walczyć. Pierwsze minuty nie były jednak najlepsze w wykonaniu obu drużyn, które raziły nieskutecznością i popełniały błędy.

Pierwszą bramkę zdobył Michał Piech, Adrian Fiodor obronił rzut karny i to dało impuls. Olimp po trzech skutecznych akcjach w defensywie przeprowadził trzy szybkie akcje i po golu Rafała Górnego prowadził w 15. min 9-6.

AZS Przemyśl - Olimp Grodków 28-31 (15-18)

AZS Przemyśl - Olimp Grodków 28-31 (15-18)

AZS: Sar, Jarosz - Misiewicz 1, Żak 5, Kostka 7, Wańkowicz, Kubisztal 4, Hataś, Dejnaka 3, Stołowski 6, Kroczek 2. Trener Przemysław Korobczak.
Olimp: Fiodor, Wasilewicz - Górny 1, Żubrowski 4, Chmiel 7, M. Biernat 1, Smoliński 1, T. Biernat 4, P. Biernat, Bujak 4, Ogorzelec, Piech 9. Trener Zdzisław Zielonka.
Sędziowali: Iwona Siedlarz (Kraśnik) i Andrzej Jarzynka (Kurów). Kary: AZS - 14 min; Olimp - 14 min. Widzów 350.

Akademicy zbliżyli się na moment na jedną bramką (11-12), ale w sobotę nie do zatrzymania był dla miejscowych Piech (w sumie trafił dziewięć razy), którego wspomagali Paweł Chmiel i Tomasz Biernat. Ta trójka dała prowadzenie naszej drużynie 18-15.

Po zmianie stron AZS szybko trafił dwa razy z rzędu, ale goście odzyskali zaliczkę i rozpoczęła się wyrównana walka.

Decydujący okazał się moment, w którym gospodarze grali w podwójnym osłabieniu. Goście w pełni to wykorzystali i po bramkach Piecha oraz Krzysztofa Bujaka trzema trafieniami z rzędu doprowadzili do wyniku 27-22. Po chwili wygrywali 30-24 i wygraną mieli w “kieszeni", choć ekipa z Przemyśla walczyła do końca i nieco zmniejszyła dystans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska