Ich czworo

Fot. Witold Chojnacki
Ostatnie starcie przed niedzielnymi wyborami.
Ostatnie starcie przed niedzielnymi wyborami. Fot. Witold Chojnacki
Czworo kandydatów do fotela prezydenta Opola stanęło wczoraj do otwartej debaty w sali Wyższej Szkoły Administracji i Zarządzania.

Nie przybył Piotr Synowiec, urzędujący prezydent, który w przeddzień poinformował w NTO, że ma w tym czasie zaplanowane inne spotkania.
Debata rozpoczęła się od autoprezentacji kandydatów. Danuta Humeniuk swój program opiera na edukacji i w niej dopatruje się szansy rozwoju Opolszczyzny. Zdaniem Humeniuk to wykształcenie zagwarantuje przypływ funduszy strukturalnych, bo dla poprawnego, spójnego wypełnienia projektów gwarantujących zwrot inwestycji potrzeba kompetentnej kadry.

Stanisław Skakuj zapowiedział obronę zasady, w myśl której każdy odpowiada za siebie, co oznacza stopniowe ograniczanie roli miasta w gospodarce: - Czy prywatny przedsiębiorca może skutecznie rywalizować z przedsiębiorstwem miejskim? Skakuj opowiedział się też za przejrzystością finansów miejskich i z niechęcią odniósł się do istniejących partii: - Włożyły wiele wysiłku, by tak bogaty kraj jak Polska doprowadzić do opłakanego stanu - ironizował.
Swój program Ryszard Zembaczyński określił jako wielowarstwowy. Skierowany do ludzi biznesu i nauki. Jego zdaniem najpilniejszą potrzebą w mieście jest powołanie parku przemysłowego i stworzenie warunków spotkania się nauki z przemysłem: - Będziemy musieli w przyszłych budżetach zapomnieć może o latarniach w centrum, czy nowych chodnikach, a pieniądze skierować na przygotowanie miejsc, które zainteresowałyby inwestorów z branży high-tech.
Recepta Jana Butmankiewicza na miasto to z kolei walka z - jego zdaniem - wszechobecną korupcją, która hamuje rozwój miasta i demoralizuje. Kandydat Samoobrony opowiedział się także za wspieraniem rodzimych przedsiębiorstw i ograniczeniem rozwoju supermarketów.

Kolejne pytania organizatorów debaty (kół politologów UO i WSZiA) dotyczyły propozycji kandydatów dla studentów i miejsca, jakie w UE powinno zająć Opole. W pierwszej kwestii kandydaci byli zgodni: miasto powinno dołożyć starań, by było silnym ośrodkiem akademickim. W drugiej - Humeniuk, Zembaczyński i Skakuj byli raczej zgodni, inaczej tylko rozkładając akcenty. Dla kandydatki Prawego Miasta najistotniejsze było przygotowanie miasta do aktywnego korzystania z unijnych funduszy strukturalnych. Zembaczyński optował z kolei za tworzeniem w Opolu atrakcyjnych warunków inwestowania, a Skakuj lansował tezę, że gdy każdy przyjmie odpowiedzialność za siebie, wszyscy wyjdziemy na tym dobrze. W kwestii "Opole w UE" odrębne zdanie miał Butmankiewicz (Samoobrona), który choć podkreślał, że nie jest przeciwko Unii, to jednak argumentował, że UE traktuje Polskę jak kolonię: - Po co idzie do nas Europa? Na razie tylko po banki i po nasz przemysł. W byłej NRD, mimo że ci ludzie są już w Unii, nadal jest katastrofalne bezrobocie. Są to ludzie drugiej kategorii. Której kategorii ludźmi my będziemy w Unii?
Z sali (było tu trochę zamieszania, bo co bardziej krewcy Opolanie uważali, że politolodzy zmajoryzowali debatę) pytano o korupcję, zarzucano, że uczestnicy debaty byli już przy władzy, więc teraz z natury rzeczy należałoby oddać ją tym, którzy nie rządzili.

Najdosadniej i ironicznie odpowiedział Zembaczyński: - Jeśli w Opolu jest korupcja, to chyba robiły ją krasnoludki. Na listach SLD są bowiem ludzie, którzy od lat rządzą miastem. A nie są chyba na tyle bezczelni, by kandydować mimo podejrzeń, które na nich ciążą...
Kandydat Samoobrony na prezydenta Opola, jak pozostali uczestnicy debaty, podkreślał znaczenie ludzi młodych. - Na przykład obecny tu pan Kowalski - mówił Butmankiewicz, wskazując na siedzącego wśród słuchaczy Janusza Kowalskiego, wiceprzewodniczącego opolskiego PiS. - To młody, odważny człowiek, który nie boi się odważnie stawić czoła. Bardzo mi się ten pan podoba.
Padło również pytanie kierowane do Ryszarda Zembaczyńskiego o niezrealizowaną inwestycję, na którą Opole miało, zdaniem pytającego, szansę - fabrykę Opla na opolskim Metalchemie. - To sen wariata - skwitował pytanie Zembaczyński. - Opole nie miało szans na tę inwestycję, bo w Gliwicach powstała specjalna strefa ekonomicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska