Krzysztof Kuchczyński jest rekordzistą, jeśli idzie o pensje szefa gminy - zarabia blisko 12 tys. zł. brutto.
- Efekty mojej pracy widać w Namysłowie na każdym kroku - przekonuje burmistrz. - Uważam, że za taką pensję daję z siebie maksimum zaangażowania.
Potwierdza to również Jarosław Iwanyszczuk, przewodniczący rady miasta. Argumentuje, że burmistrz w ciągu 4-letniej kadencji dostał w sumie ponad 2100 zł brutto podwyżki, bo sumiennie wywiązywał się z obowiązków.
Największy skok wynagrodzenia zanotował starosta Michał Ilnicki. Rajcy powiatu byli wobec niego bardzo hojni, dlatego dostaje on pensję większą o ponad 2300 zł brutto, niż w chwili rozpoczęcia kadencji.
Spory zastrzyk finansowy, bo aż 1760 zł brutto, dali też miejscowi radni wójtowi Wilkowa. Odchodzący już na emeryturę Zygmunt Szulakowski zarabia dziś 8850 zł brutto, najwięcej spośród szefów wiejskich gmin. Warto przypomnieć, że rajcy chcieli dwa razy w ostatnim roku podnieść jego pensję. Szulakowski nie zgodził się jednak, by uchwała w tej sprawie trafiła na sesję i radni wycofali się z pomysłu.
Drugi pod względem wysokości zarobków wśród szefów wiejskich gmin jest wójt Świerczowa, Andrzej Gosławski. Jemu pensja wzrosła w tej kadencji o 1575 zł brutto. Natomiast 1460 zł brutto podwyżki przyznali w ciągu 4 lat wójtowi Domaszowic Zenonowi Kotarskiemu tamtejsi radni. Na końcu samorządowej drabiny płac wciąż pozostaje szefowa Pokoju, Barbara Zając. Zaczynała z pensją 6950 zł, obecnie zarabia 7680 zł brutto.
- To naprawdę bardzo przyzwoite wynagrodzenie jak na szefa małej gminy - mówi pani wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
