IV liga piłkarska: TOR Dobrzeń Wielki - MKS Gogolin 0-2 [relacja, składy, opinie]

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Patryk Botta idealnie wykonał rzut karny dla ekipy z Gogolina.
Patryk Botta idealnie wykonał rzut karny dla ekipy z Gogolina. Sławomir Jakubowski
Choć miejscowi wcale nie musieli przegrać to tak się stało i musza pogodzić się ze spadkiem. Maja bowiem 14 punktów straty do bezpiecznego miejsca, a zdobyć można jeszcze 12 punktów.

Miejscowi w pierwszej połowie nie przypominali zespołu walczącego z nożem na gardle i tę odsłonę jakby przespali. W efekcie przewagę posiadali goście, którzy stworzyli sobie cztery bramkowe okazje. Najpierw sam na sam zmarnował Dahms, potem po rzucie rożnym w poprzeczkę trafił główkujący Rosa, a podobnie stało się po uderzeniu Szydłowskiego. W 28. minucie nic juz nie uratowało gospodarzy. Po błędzie obrońcy, który za krótko odgrywał piłkę do bramkarza przejął ja Dahms, a Siejka próbując ratować sytuację faulował go. Z rzutu karnego Rosińskiego całkowicie zmylił Botta.
- Zabrakło nam walki i pomysłu - ocenił trener Jarosław Draguć z TOR-u. - Rywal przeważał, ale przy odrobinie koncentracji można było uniknąć karnego, a samemu pokusić się gola. Dwie okazje miał bowiem Wojtek Morka, ale źle je rozwiązał. Niestety sędzia dopatrzył się też spalonego, przy golu Wolnego.

W drugiej części miejscowi zagrali z większą determinacją i mogli przedłużyć swoje nadziej na utrzymanie. W 67. minucie Wolniaczyk minął juz bramkarza, ale nie uderzał od razu i Nikołajczyk rzucił się mu pod nogi wybijając piłkę na rzut rożny. Z kolei w 83. i 89. minucie szanse miał Rupental. Najpierw swój zespół uratował w dobrym stylu Nikołajczyk, a następnie napastnik TOR-u spudłował.
- Nie wiem jak nie zdobyliśmy bramek w tych sytuacjach, mozna sie zwyczajnie załamać - dodał jarosław Draguć.

Goście nie pozostawali jednak dłużni. Najpierw okazje zmarnował Kaczmarek, a następnie Szydłowski, który przebiegł połowę boiska, ale trafił w poprzeczkę, piłka odbiła się jeszcze od linii bramkowej i wyszła w pole. W doliczonym czasie gry bliźniacza akcja dała gościom prowadzenie 2-0. Miejscowi wykonywali aut na połowie rywala, ale piłkę przejął rywal i natychmiast zagrał do Karwota. Szybki młodzieżowiec MKS-u pognał na bramkę i pokonał Rosińskiego.
- Trzeba oddać, że Nikołajczyk wyratował nas swoimi interwencjami z opresji - powiedział Łukasz Rogacewicz, szkoleniowiec gogolinian. - Do tego nie powinniśmy jednak dopuścić zdobywając wcześniej drugą bramkę. Rywal nie mając nic do stracenia zaatakował nas po przerwie, ale się wybroniliśmy i zadaliśmy ostateczny cios.

TOR Dobrzeń Wielki - MKS Gogolin 0-2 (0-1)
0-1 Botta - 28. (karny), 0-2 Karwot - 90.
TOR: Rosiński - Siejka, Rychlik (70. Grajoszek), Łodziana, Śmieja (70. Owsiak) - Henke (38. Zakrzewski), Wolniaczyk, Sieńczewski, W. Morka (86.K. Morka) - Rupental, Wolny. Trener Jarosław Draguć.
MKS Gogolin: M. Nikołajczyk - Kiklaisz, Kostka, Rosa, Wymysłowski - Szydłowski (90. Kowolik), Mizielski (86. Szanguleit), Prefeta, Kaczmarek (84. Cieślik)- Botta - Dahms (77. Karwot). Trener Łukasz Rogacewicz.
Sędziował Wojciech Muszyński (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Zakrzewski. Widzów 60.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska