Jak działają rady dzielnic w Opolu? Są różne opinie [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Przedstawiciele rad przekonywali dziś, że dzięki nim peryferia Opola coraz lepiej wyglądają. Ten optymistyczny obraz zburzył Stanisław Skakuj, przewodniczący zarządu dzielnicy Zakrzów.

Rady chwaliły się tym, co już zrobiły, a przewodniczący zarządów opowiadali o planach na ten rok. Konferencja była odpowiedzią na negatywne opinie formułowane przez mieszkańców sołectw, które chce przyłączyć do Opola prezydent Arkadiusz Wiśniewski.

Wielu z nich uważa, że peryferyjne dzielnice miasta są zaniedbane i daleko im np. do porządku, jaki panuje w gminie Dobrzeń Wielki.

- Odkąd w mojej dzielnicy powstała rada, wiele zmieniło się na plus - mówiła Aleksandra Zwarycz z Wróblina, która nie ukrywa, że komentarze mieszkańców sołectw ją zabolały.

Każda rada w Opolu ma obecnie do dyspozycji 100 tysięcy złotych, a te pieniądze inwestowane są m.in. place zabaw, boiska, czy oświetlenie. Na tym nie koniec, bo np. w Groszowicach powstanie kanalizacja deszczowa, oświetlone będą przejścia dla pieszych, staną także nowoczesne znaki informujące o przekroczeniu prędkości.

Z kolei Wróblin ma pomysł na niewielki ogród dendrologiczny, czy chodnik na ul. Sołtysów, rada w Gosławicach chciałaby wyremontować m.in. parking przy ul. Wiejskiej.

- Przez 20 lat byliśmy zaniedbywani, w ostatnich latach to się zmieniło, praktycznie przewróciliśmy dzielnicę do góry nogami – stwierdził Henryk Bąk z Groszowic. - Nie chciałbym, aby zabrzmiało to jako laurka, ale faktem jest, że odkąd w ratuszu jest nowy prezydent, to wreszcie dostaliśmy niewielkie budżety, a taki ruch jest zawsze pewnego rodzaju ryzykiem dla rządzących. Chwała, że prezydent je podjął.

Justyna Soppa, radna z Nowej Wsi Królewskiej też podkreślała pozytywne zmiany, ale jednocześnie zastrzegła, że jeszcze sporo jest do zrobienia. Stwierdziła też, że nie chce się wypowiadać na temat powiększenia miasta.

Optymistyczny przekaz zburzył Stanisław Skakuj, przewodniczący zarządu dzielnicy Zakrzów. Podkreślał, że rady dzielnic mają małe kompetencje, a obsługująca je administracja źle funkcjonuje i nie odpowiada w terminie na pisma.

- Nie będę chwalił władzy, ale będą mówił jak jest. Trzeba zmian i poważnej dyskusji o samorządności w dzielnicach. Teraz tego brakuje - stwierdził Skakuj i przypomniał, że opolanie nie garną się do pracy w radach, bardzo niska była też frekwencja podczas wyborów dzielnicowych.

- Dlatego trzeba stale zachęcać do działalności społecznej, a także pokazywać, że rady są skuteczne. Zapraszam wszystkich do odwiedzenia dzielnic peryferyjnych. Wcale nie jest źle, jak to niektórzy mówią – mówił Łukasz Sowada z Grudzic, który jest szefem klubu radnych prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.

Na scenie i w domkach ustawionych na placu Wolności prezentują się przedstawiciele dzielnic miasta.

W Opolu trwa pierwszy Festiwal Dzielnic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska