Jak sprytna Gośka zrobiła na szaro swojego kochanka

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Ofiar sprytnej Gośki może być zdecydowanie więcej.
Ofiar sprytnej Gośki może być zdecydowanie więcej. Chromastock
Omamiła go seksem, wyciągnęła pieniądze, a na koniec zostawiła z długami. Daniel już wie, że nie był pierwszym, którego oskubała przebiegła oszustka. Spragnionych miłości szuka w siec..

Powiem pani, że gdyby ona dzisiaj pojawiła się na moim podwórku, to pogoniłbym ją w cholerę - denerwuje się 39-letni Daniel, któremu Gośka złamała serce i odeszła, zostawiając wielką dziurę w kieszeni.

- Komornicy z różnych stron Polski ścigają mnie za długi, chociaż ja ich nie zrobiłem. Pieniędzy, które dałem Gośce w gotówce, nawet nie liczę. Jak ja mogłem być taki głupi? - kręci zrezygnowany głową.

Daniel nie miał dotąd szczęścia do kobiet. Dobiega czterdziestki, ale nie udało mu się założyć rodziny.

- Kilka lat temu rozleciał mi się związek i tak byłem sam jak palec - wspomina. Później na horyzoncie pojawiła się Gośka, 36-letnia blondyna po przejściach. Czy była piękna? - Daniel zastanawia się przez chwilę. - Kobieta jak kobieta, ale ja miss nie szukałem. Po prostu nie chciałem już dłużej być sam.

Gośki szukać nie musiał, to ona go namierzyła. Dzisiaj Daniel podejrzewa, że już wtedy miała w tym swój interes.
- Zaczepiła mnie na Facebooku. Trochę mnie zdziwiło, że tyle o mnie wiedziała, m.in. że mam firmę budowlaną… Podobno opowiadała jej o mnie znajoma. Pomyślałem sobie, że widocznie wpadłem jej w oko i dlatego rozpytywała - wspomina Daniel.

Zanim spotkali się w tzw. realu, były długie rozmowy telefoniczne i internetowe. Gośka opowiadała, że chce mieć normalne życie, że nie układa jej się z mężem, który stale zagląda do kieliszka…

- Mówiła, że ma dość pijaństwa i chce rozpocząć ze mną spokojne życie - wspomina Daniel. Udzieliły mu się wizje wspólnego, sielankowego życia, dlatego nie opierał się zbyt długo przed romansem z mężatką z dwójką dzieci. Zwłaszcza gdy nowa miłość na dowód zaangażowania przesłała mu na komórkę swoje rozbierane zdjęcia. Daniel mówi, że ma je do dziś, choć po tym, co go spotkało, nie rozpalają już tak jak kiedyś jego wyobraźni.

Bądźmy razem

- Na pierwsze spotkanie Gośka przyjechała swoim autem. Namawiała mnie, abym wynajął w Niemodlinie mieszkanie, w którym moglibyśmy wspólnie zamieszkać…Porozmawialiśmy trochę, a później pojechaliśmy w ustronne miejsce i uprawialiśmy seks. Po wszystkim Gośka powiedziała, że nie ma pieniędzy na życie. Szkoda mi się jej zrobiło, więc dałem jej 300 złotych, bo tyle akurat miałem przy sobie. Poprosiła, żebym nie traktował tego jako zapłatę za seks, zarzekała się, że nie jest prostytutką.

Po miłosnych uniesieniach Gośka odwiozła Daniela na stację benzynową i odjechała. Później takich seks spotkań było jeszcze kilka. Scenariusz zawsze ten sam: skargi na męża "psychola", zapewnienia o rychłym rozwodzie, a na koniec igraszki w ustronnym miejscu.

- Ona na każdym takim spotkaniu wyciągała ode mnie po kilkaset złotych. Jak nie na życie, to niby na opłacenie formalności związanych z rozwodem - wspomina Daniel. - Trochę mnie to dziwiło, dlatego chciałem ją sprawdzić. Dałem jej nawet kartę do bankomatu, ale ona nie była aktywowana, więc nie dało się wyciągnąć pieniędzy z konta. Nie wiem, czy Gośka zorientowała się, że to taki test, ale po kilku dniach bez słowa oddała mi kartę. Cały czas opowiadała, że dostaje choroby, jak słyszy mój głos w słuchawce, i że musi się ze mną kochać - relacjonuje mężczyzna.

Daniel był przekonany, że kobiecie na nim zależy i że naprawdę widzi swoją przyszłość u jego boku.
- Wysłała mnie do dentysty, do fryzjera, mówiła, że chce być tylko moja. Po co by to robiła, jakbym nie był dla niej ważny? - zastanawia się, choć dziś już wie, że to raczej nie miłość pchnęła Gośkę w jego ramiona. - Ona dobrze sobie to wszystko zaplanowała. Potrafiła przez cały dzień wisieć ze mną na telefonie, gadać o wszystkim i o niczym. Nawet idąc do ubikacji, nie przerywała połączenia…Dzisiaj myślę, że to była jej celowa zagrywka, żebym w porę nie zorientował się, co jest grane..

Gośka nie dawała mu o sobie zapomnieć. Gdy nie mogli się spotkać, wysyłała erotyczne esemesy. Spragniony uczucia mężczyzna w końcu poczuł, że jest dla kogoś ważny.

- Dziwiło mnie tylko, że ona bierze ode mnie pieniądze to na życie, to na adwokata, ale jakoś pozew do sądu nie wpłynął. W końcu zacząłem podejrzewać, że ona zrobiła sobie ze mnie sponsora, pytałem ją, o co w tym wszystkim chodzi, ale dalej mnie mamiła wizją tego, jak będzie cudownie, gdy już razem zamieszkamy.

Gośka musiała poczuć, że kochanek nabiera podejrzeń i wkrótce może przestać dać się doić. Dlatego zapewne uderzyła w mocniejsze tony.

- Po jednym ze spotkań powiedziała mi, że chyba jest ze mną w ciąży. Przy okazji znowu poprosiła mnie o pieniądze. Mówiła, że w tej sytuacji musi się lepiej odżywiać, a to przecież kosztuje - wspomina Daniel.

Ostatni raz spotkali się nad stawem w Niemodlinie. Gdy wracali ze schadzki, natknęli się na radiowóz, a wtedy kobieta zaczęła się dziwnie zachowywać.

- Wyglądało to tak, jakby próbowała przed czymś uciec. W końcu przyznała się, że brat jej męża jest policjantem i boi się, że to on może być w tym radiowozie. Zdenerwowałem się i zacząłem pytać, o co w tym wszystkim chodzi, bo przecież dopiero co mi mówiła, że z mężem już wszystko skończone. Wtedy ona wtuliła się we mnie i stwierdziła, że bardzo mnie kocha. Obiecała mi, że spotkamy się za dwa dni i wtedy zamieszkamy razem już na zawsze.

Próba portfela

Na tym ostatnim spotkaniu również był seks. Po wszystkim Daniel wysiadł na chwilę z samochodu za potrzebą, ale w środku został jego plecak.

- Zostawiłem w nim portfel, chyba trochę po to, żeby przekonać się, czy Gośka jest wobec mnie uczciwa. Byłem ciekawy, czy bez mojej wiedzy weźmie pieniądze - opowiada

Chwilę później pożegnali się i każde ruszyło w swoją stronę. Gdy Daniel został sam, sięgnął do portfela.

- Pieniądze były na miejscu, ale zniknął dowód osobisty. Zadzwoniłem od razu do Gośki. Powiedziała, że go nie wzięła, ale poszuka. Później odebrałem od niej dziwne esemesy…Pisała, że jest bardzo źle i że to wszystko przeze mnie. Na koniec stwierdziła, że mnie nie kocha i kontakt się urwał.

Daniel został sam ze złamanym sercem. Nie sądził, że to dopiero początek jego kłopotów.

- Później okazało się, że komornicy ścigają mnie za długi, o których nie miałem pojęcia. W sumie nazbierało się tego ponad 20 tysięcy złotych. Jestem przekonany, że to ona, mając mój dowód, zrobiła mi taki numer, a boję się, że tych długów może być więcej.

Mężczyzna zgłosił kradzież dowodu na policji, ale sprawa została umorzona. Nie było dowodów na to, że to właśnie Małgorzata ukradła jego dowód.
- Powiedziałem na komendzie uczciwie, jak było. Myślę, że ten seks był tylko po to, żeby mnie omamić, żebym nie zadawał za dużo pytań i nie zorientował się za szybko, że tu chodzi tylko o pieniądze. W sumie w gotówce Gośka dostała ode mnie około 4 tysięcy. Policjantka, która zajmowała się sprawą, powiedziała, że taniej by mi wyszło, jakbym poszedł do agencji towarzyskiej - wzdycha zrezygnowany.

Daniel postanowił opowiedzieć swoją historię, bo podejrzewa, że kochanków oskubanych przez Gośkę może być więcej. Któregoś razu kobieta korzystała z jego poczty elektronicznej i widocznie zapomniała się wylogować.

- Chyba przez nieuwagę odpowiedziała z mojego adresu na anons na jednym z portali randkowych. Odpowiedź przyszła na moją skrzynkę i wtedy zorientowałem się, że ona zaprosiła tego gacha do siebie. Poczułem się, jakbym dostał w mordę. Wygląda na to, że Gośka, zanim skończyła znajomość ze mną, szukała już kolejnego jelenia, od którego będzie mogła wyciągnąć kasę - wzdycha.

Po czułych słówkach, którymi Gośka karmiła Daniela, dziś nie ma już ani śladu.

- "Odpier... się gremlinie". Tyle napisała mi w ostatnim esemesie, kiedy próbowałem ją przycisnąć do muru i odzyskać pieniądze - mówi rozżalony. - Ja już nie wierzę, że zobaczę z tego choć złotówkę, ale może uda się ostrzec innych naiwniaków.

Dwa dni temu Daniel znalazł anons Gośki na jednym z portali randkowych. Kobieta pisze w nim, że "lubi fajną zabawę". Do śmiechu nie jest za to jej kochankom, gdy z dnia na dzień znika, a razem z nią pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska