Janusz Kowalski: Polska podejmie własne kroki, jeśli KE nie przedłuży embarga na zboże z Ukrainy

Marcin Żukowski
Marcin Żukowski
15 września zakończy się okres dotychczasowego embarga na ukraińskie zboża.
15 września zakończy się okres dotychczasowego embarga na ukraińskie zboża. 123rf/fotokostic / Archiwum NTO
We wtorek 12 września polski rząd przyjął uchwałę wzywająca Komisję Europejską do przedłużenia embarga na ukraińskie zboże. - Jeśli to się nie stanie, Polska jest gotowa przyjąć takie rozwiązanie na poziomie krajowym - mówi Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, podczas konferencji prasowej zwołanej w Opolu.

- Jesteśmy przygotowani na to, aby od 16 września od północy przedłużyć embargo na import ukraińskich zbóż i rzepaku do Polski – mówi Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi. - Ufamy, że Komisja Europejska znająca już twarde stanowisko polskiego rządu cofnie się ze swojej decyzji.

Wiceminister Kowalski stwierdza, że to wielka gra interesów, w której Europejska Partia Ludowa reprezentowana przez Ursulę von der Leyen i europejskiego komisarza ds. handlu Vladisa Dombrovskisa, chce uderzyć w polskich rolników, mówiąc głosem zagranicznych korporacji.

– Szczególnie z Niemiec i Holandii, które wyprowadzają produkcję rolno-spożywczą z Unii Europejskiej na Ukrainę i chcą bezcłowo importować wytworzone tam produkty i zarabiać miliardy kosztem rolników z pięciu państw – przekonuje.

Wiceminister Kowalski studzi zapowiedzi przedstawicieli Ukrainy, którzy grożą Polsce wejściem na drogę sądową.

- Wierzę, że Ukraina zejdzie z tego konfrontacyjnego kursu. Sama zapowiedź premiera Szmyhala pozwania Polski przed trybunałem międzynarodowym jest złą informacją - twierdzi Kowalski i zaznacza. - Polska pomaga Ukrainie i narodowi ukraińskiemu.

Jako argument świadczący o polskiej sile, polityk przytacza niedawną wygraną PGNiG w sporze sądowym z rosyjskim Gazpromem.

Za sprawą międzynarodowego arbitrażu strona rosyjska ma zapłacić polskiej spółce 1,5 mld dolarów. Zespołem zajmującym się tą sprawą kierował prawnik z Opola.

- Prawo jest po naszej stronie. Ukraina musiałaby pozwać de facto całą Unię Europejską. Nie chciałbym, żeby ci prawnicy, którzy niedawno wygrywali z Gazpromem musieli się teraz spierać z Ukrainą, bo ten spór oczywiście wygramy – zapewnia wiceminister.

Polityk zaznacza też, że funkcjonujący od niespełna pół roku model sprawdza się.

- Działa bardzo dobrze. Ten model to ochrona pięciu państw przyfrontowych z zachowaniem bezcłowego importu pozostałych produktów do innych państw – mówi.

Janusz Kowalski wskazuje, że od czasu obowiązywania embarga, tranzyt z Ukrainy przez Polskę wzrósł dwukrotnie. Zastrzega też, że w sytuacji kryzysowej – a z taką się obecnie zmagamy - embargo mogłoby być rozszerzone również innych produktów rolnych, np. malin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska