Johann Jacob Oeri w Kluczborku. Praca na pruskiej prowincji była dla 24-letniego Szwajcara szokiem

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Johann Jacob Oeri przyjechał do Kluczborka w kwietniu 1868 roku.
Johann Jacob Oeri przyjechał do Kluczborka w kwietniu 1868 roku. Wikipedia
Kluczbork, delikatnie mówiąc, nie przypadł Johannowi Jacobowi Oeriemu do gustu. Dla tego gruntownie wykształconego naukowca, przedstawiciela znamienitego szwajcarskiego rodu, praca w prowincjonalnym pruskim miasteczku, leżącym wówczas blisko rosyjskiej granicy, było wręcz szokiem.

Johann Jacob Oeri (1844-1908) był Szwajcarem, doktorem filologii klasycznej, nauczycielem niemieckiego, łaciny, historii i geografii.

Po ukończeniu studiów w Bazylei oraz w Bonn 24-letni J.J. Oeri szukał pracy w Berlinie, ale bez powodzenia. W gazecie znalazł wtedy ogłoszenie o pracy dla nauczyciela gimnazjum miejskiego w „górnośląskim miasteczku Kluczbork” (Kreuzburg O/S).

Johann Jacob Oeri zdecydował się na tę posadę. Przyjechał do Kluczborka w kwietniu 1868 roku i był nauczycielem w kluczborskim gimnazjum do września 1870 roku.

Mieszkał zatem u nas tylko 2,5 roku, ale za to w bardzo ciekawym czasie, kiedy w Kluczborku wybudowano linię kolejową i dworzec. Jego listy do rodziny do dzisiaj są cennym źródłem historii miasta.

Ciekawostką jest, że w listach do rodziców Johann Jacob Oeri różnie zapisuje ówczesną nazwę Kluczborka. Oficjalnie na stemplu pocztowym jest Creutzburg, ale listach zapisuje także wersje Clutschborga i Crutiboreg.

Pobytu w Kluczborku szwajcarski nauczyciel nie uważał bynajmniej za prezent od losu, prędzej jako zrządzenie losu.

- Muszę rad nierad wytrzymać w Kluczborku - pisał Johann Jacob Oeri w liście do rodziców.

Dla tego gruntownie wykształconego naukowca, przedstawiciela znamienitego szwajcarskiego rodu, praca w prowincjonalnym pruskim miasteczku, leżącym wówczas blisko rosyjskiej granicy, było wręcz szokiem.

W swoich listach Oeri cytuje m.in. wielkiego niemieckiego Johanna Wolfganga Goethego, który podczas wizyty w Tarnowskich Górach zapisał, że znalazł się „daleko od wykształconych ludzi”.

Wuj Oeriego, znany szwajcarski historyk kultury Jacob Burckhardt, pisał, że jego siostrzeniec „żyje na krańcach kulturalnego świata” i zalecał mu przenosiny do „szlachetniejszego klimatu”.

Kluczbork w XIX wieku - pruskie miasto przy rosyjskiej granicy

W czasach pobytu J. J. Oeriego Kluczbork był 4-tysięcznym miasteczkiem, leżącym około 20 kilometrów od rosyjskiej granicy.

- Kluczbork ma najlepsze chęci stać się wielkim miastem, ale na razie nie ma jeszcze nawet brukowanych ulic - pisał J.J. Oeri.

Nie dodał, bo zapewne sam o tym nie wiedział, że brukowane ulice, jak również sześć kluczborskich mostów zniszczyła wielka powódź w sierpniu 1854 roku. Oeri dodał za to, że w miasteczku wszędzie stoją „żałosne, drewniane baraki”.

Szwajcar doceniał jednak, że kluczborskie władze chcą rozwijać miasto. Opisywał, że miasto zamieszkują głównie Niemcy, a wioski Polacy, którzy mówią „ich specjalnym dialektem” (chodzi o śląską gwarę - red.) i „trzymają się z dala od każdej nacjonalistycznej agitacji”.

Przy pisaniu artykułu korzystałem z książki „Fern von gebildeten Menschen” Horsta Fuhrmanna.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska