Kiedy w 1999 roku utworzono gimnazja, gminy kupowały autobusy szkolne, nazwane popularnie gimbusami.
Wtedy na masową skalę zaczęto dowozić uczniów do szkół. Wcześniej zwłaszcza w małych gminach uczniowie uczęszczali do podstawówki w swoim miejscu zamieszkania. Pod koniec XX wieku szkoły działały jeszcze niemal w każde wiosce.
Po reformie edukacji w 1999 r. w małych gminach tworzono jedno gimnazjum gminne, do którego przywożono gimnazjalistów z całej gminy.
Po likwidacji gimnazjów przez rząd PiS niepotrzebne stały się też gimbusy. Wprawdzie nadal gminy dowożą uczniów do szkół, ale skala dowozów jest mniejsza. W podstawówkach znowu są dwie klasy więcej, a o dojazd do szkół średnich muszą zadbać sami uczniowie.
W związku z tym część autobusów szkolnych została wystawiona na sprzedaż. Swojego gimbusa sprzedaje także gmina Dobrodzień.
- To dobrze utrzymany autobus z dobrym niemieckim silnikiem MAN-a - mówi burmistrz Andrzej Jasiński. - Cena to jedyne 6 tysięcy zł, sprzedamy każdemu chętnemu.
Dobrodzieński gimbus o numerze rejestracyjnym OOL A300 to Jelcz typu L090M z silnikiem MAN-a. Rok produkcji 2000.
Gmina Dobrodzień nie korzysta z usług przewoźników i nadal sama dowozi uczniów do gminnych szkół podstawowych.
W 2018 roku dzięki dotacji z Unii Europejskiej kupiła dwa fabrycznie nowe autobusy.
W ramach projektu ograniczania niskiej emisji kupiono w sumie 15 autobusów - 13 dla PKS-u Kluczbork i 2 dla gminy Dobrodzień. Są to 49-osobowe autobusy marki Iveco. Każdy autobus kosztował 640 tysięcy zł, czyli łącznie zakup 15 pojazdów kosztował zatem 9,6 mln zł.
Nowe autobusy spełniają rygorystyczne normy emisji spalin Euro 6, emitują o wiele mniej spalin.
- Oprócz tych dwóch nowych autobusów mamy także dwa inne, 20-osobowego busa, więc gimbus nie jest nam już potrzebny - dodaje burmistrz Andrzej Jasiński.