Kędzierzyn-Koźle. Wielkie wysypisko w centrum miasta

Tomasz Kapica [email protected] 77 48 49 528
Grzegorz Chudomięt, szef rady miasta chce, aby gmina sama posprzątała ten teren i obciążyła kosztami jego właściciela. (fot. Daniel Polak)
Grzegorz Chudomięt, szef rady miasta chce, aby gmina sama posprzątała ten teren i obciążyła kosztami jego właściciela. (fot. Daniel Polak)
Gmina od miesięcy nie potrafi poradzić sobie z składowiskiem śmieci przy stacji PKP. Sąd ukarał właściciela terenu, ale góra odpadków rośnie.

Plac po byłym  tartaku mieści się pomiędzy miejską obwodnicą a stacją PKP.

- To miejsce przypomina krajobraz księżycowy. Kupa śmieci, wielkie doły, sterty gruzu. Czy tak powinno wyglądać centrum drugiego miasta na Opolszczyźnie? - pyta poirytowany Mirosław Górski, mieszkaniec Pogorzelca.

Zobacz: Nysa. Zamiast palić liście i trawę, przywieź do Zakładu Higieny Komunalnej

Jak tłumaczą  lokatorzy okolicznych bloków, śmieci regularnie tu przybywa.

- Legalne wysypisko mieści się na peryferiach miasta, w dodatku za składowanie odpadów trzeba tam płacić.A tu nie dość, że blisko, to jeszcze za darmo można się ich pozbyć. I ludzie tak robią - skarży się panMirosław.

Porządek na placu po tartaku  chciała zaprowadzić straż miejska

 Właściciel tego terenu mieszka w Warszawie. Nie mogliśmy mu wręczyć mandatu za to, że panuje tam straszny bałagan. Ale skierowaliśmy sprawę do sądu. Właściciel dostał grzywnę, ale odwołał się od decyzji sądu.Kolejna rozprawa ma się odbyć dopiero w styczniu. Do tego czasu mamy związane ręce - informuje Mirosław Dąbrowski, szef StrażyMiejskiej w Kędzierzynie-Koźlu.

Grzegorz Chudomięt, przewodniczący rady miasta uważa, że gmina powinna sama posprzątać ten teren i obciążyć kosztami takiej akcji właściciela placu.

- Jeśli nie zapłaci, to wówczas sprawą zajmie się komornik i odzyska pieniądze. Nie rozumiem, dlaczego miejscy urzędnicy tak nie postąpią - przyznaje Chudomięt.

Brygida Kolenda-Łabuś, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla tłumaczy, że nie wierzy, by miastu udało się odzyskać wydatki, które poniosłoby na ewentualne sprzątanie ternu. I podaje swój pomysł na rozwiązanie problemu.

- Powinno się umożliwić powstanie na tym terenie sklepów wielkopowierzchniowych.Wówczas z pewnością pojawiłby się inwestor, który chciałby zagospodarować ten plac. Problem rozwiązałby się sam - mówiKolenda-Łabuś.

Ale na zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego gminy, który dziś nie pozwala na budowę w tym miejscu marketów, już w marcu nie zgodzili się radni. Czy takie próby zostaną podjęte jeszcze raz?

Zobacz: Nysa: Jarosław Duda obiecał osobiście dopilnować sprawy niszczejącego zabytku

- Jeśli już, to w przyszłej kadencji - zaznacza Kolenda-Łabuś.

Wybory samorządowe odbędą się jednak za rok i nie wiadomo, kto je  wygra. Mieszkańcy tracą powoli wiarę, że z centrum miasta zniknie wielkie wysypisko śmieci.

- Radni spierają się z urzędnikami, a miasto na tym traci. A w tak ważnej sprawie ci ludzie powinni się dogadać i zrobić coś, żeby posprzątać i zagospodarować sensownie ten teren - przyznaje Wiktor Biesiada, mieszkaniec Śródmieścia.       

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska