W redakcji nto nie milkną telefony od zdenerwowanych kierowców, którzy skarżą się na Miejski Zarząd Dróg w Opolu, za postawienie przy wyjeździe z parkingu Lidla i pawilonu Karo u zbiegu ulic Spychalskiego i Krapkowickiej znaku nakazu jazdy w prawo.
- Teraz ja, ale i setki innych kierowców, nie mamy możliwości bezpośredniego wyjazdu na Zaodrze czy w stronę osiedla Dambonia - mówi Krystian Maciejec z Opola. - To jakiś drogowy absurd. W tym mieście tylko uprzykrza się życie kierowcom.
To prawda. Aby teraz dostać się na przykład na ul. Koszyka, Prószkowską czy Dambonia, kierowcy muszą nadłożyć kilka kilometrów.
- Albo musimy jechać przez Szczepanowice, albo do centrum, tam wjechać na ul. Wrocławską, potem w Niemodlińską, swoje odstać na światłach oraz w korkach i dopiero jest możliwość powrotu na Zaodrze - denerwuje się z kolei Marian Pawłowicz, taksówkarz z Opola. - Co ciekawe z ulicy Spychalskiego można bez problemu wjechać na ten parking z obu stron.
Dzwonimy więc z pytaniem do Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu, skąd pomysł na taki znak w tym miejscu.
- My go tylko postawiliśmy. Natomiast wniosek w tej sprawie przyszedł do nas z wydziału infrastruktury urzędu miasta - wyjaśnia Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora MZD w Opolu.
Dzwonimy więc do Urzędu Miasta w Opolu. Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prasowy prezydenta, tłumaczy, że znak nakazu jazdy w prawo postawiony został w tym miejscu zgodnie z decyzją prezydenta.
- Mieliśmy bowiem sygnały, że dochodzi w tym miejscu do wielu niebezpiecznych sytuacji, są kłopoty z włączaniem się do ruchu przez pojazdy wyjeżdżające z parkingu w stronę Zaodrza - tłumaczy Alina Pawlicka-Mamczura.
Policjanci z opolskiej drogówki, z którymi rozmawialiśmy, przyznają anonimowo, że znak w tym miejscu to nie najlepszy pomysł.
- Do jakiejś wielkiej liczby wypadków, czy stłuczek tam nie dochodziło, o korkowaniu też nie ma raczej mowy, bo problem z włączeniem do ruchu miały samochody wyjeżdżające z parkingu, a nie jadące ulicą Spychalskiego - mówią mundurowi.
Miejscy urzędnicy obstają jednak przy tym, że znak jest tam potrzebny. Uwaga! Za zignorowanie znaku nakazu jazdy grozi mandat w wysokości 250 zł i 5 punktów karnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?