Korona żniwna pod ochronę! Ważny wniosek mieszkanek Gogolina. Złożyły go do ministra kultury

Marcin Żukowski
Marcin Żukowski
Wniosek o umieszczenie gogolińskich wieńców żniwnych na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturalnego został przekazany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Wniosek o umieszczenie gogolińskich wieńców żniwnych na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturalnego został przekazany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Joanna Banik
W środę (24 maja) w Gogolinie podpisano wniosek o wpisanie tradycji wyplatania koron żniwnych na ministerialną Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. To już 15. taki wpis z Opolszczyzny.

Grupa dożynkowa, bo tak nazwały się panie, które przygotowują korony żniwne w Gogolinie, podpisała w środę (24 maja) wniosek na wpis tradycji wyplatania koron żniwnych na ministerialną Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.

- Pomysł wziął się z radia. Radio podało, że taką to działalność wpisuje się na listę materialnego dziedzictwa, później informowano, że jeszcze inną. Tak sobie pomyślałam, że my koronę robimy więcej jak miesiąc i na takiej liście nie jesteśmy, a to jest przecież prawie arcydzieło. Pomogła nam dr Joanna Banik z Narodowego Instytutu Dziedzictwa - informuje Waltrauda Wicher, przedstawicielka depozytariuszek.

Tradycja jest rzeczywiście niezwykła. Ciekawe jest to, że ta wiejska tradycja praktykowana jest w mieście, a dokładnie w Karłubcu - dzielnicy miasta Gogolin. Karłubiec, to dawna wieś o średniowiecznej genezie, którą w 1958 r. przyłączono do Gogolina.

Jak twierdzą depozytariuszki, tradycja wyplatania wieńców dożynkowych, zwanych w Gogolinie „koronami”, liczy ok. 150 lat. Pani Waltrauda Wicher przekonuje, że jej babcia, urodzona w 1888 r., wspominała o swoim udziale w wyplataniu koron żniwnych, które zanoszono do kościoła w Otmęcie. Kościół pw. św. Anny i św. Joachima w Gogolinie-Karłubcu wzniesiono w latach 1984-1987, a od 1994 r. dzielnica Karłubiec bierze udział w gminnych obchodach dożynkowych w tym właśnie kościele.

Korony żniwne z Gogolina to dzieła sztuki. Wyplatane są w splocie tzw. ażurowym. Udział w pracy bierze 12 pań. Wykonanie wieńca zajmuje im miesiąc.

- My od lat to robimy. Dawniej korony nie były tak misternie wykonane. To było sześć ramion korony i różne zboża. Jednak z biegiem czasu sześć ramion zrobić to nie była sztuka wielka, więc powoli żeśmy zaczynały środek robić w jakieś tam wzorki ażurowe. Jedne wymyślały i żeśmy powoli nawlekły ziarenka, robiły te wzorki i coraz to bardziej precyzyjna była ta korona. Nazywamy to już prawie dziełem sztuki - tłumaczy pani Waltrauda.

Podpisany wniosek trafi teraz do Narodowego Instytutu Dziedzictwa, a potem oceni go Rada ds. Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Gdy otrzyma tam pozytywną rekomendację, minister wpisze tradycję na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Będzie to już 15 wpis z terenu województwa opolskiego. Co ważne, Opolszczyzna ma najwięcej wpisów w całej Polsce.

Depozytariuszkom bardzo zależy na wpisie koron żniwnych właśnie w tym roku, ponieważ Gogolin obchodzi 800-lecie powstania. Ubiegłoroczną koronę z Gogolina będzie można podziwiać podczas Etnofestiwalu na Zamku w Niemodlinie, a tegoroczną podczas dożynek gminnych.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska