Korzeniowski: - Sejmik województwa będzie nadal nasz

Artur  Janowski
Artur Janowski
Leszek Korzeniowski lider PO na Opolszczyźnie.
Leszek Korzeniowski lider PO na Opolszczyźnie. Archiwum
Rozmowa z Leszkiem Korzeniowski, posłem i liderem Platformy Obywatelskiej na Opolszczyźnie.

- W poniedziałek zarząd wojewódzki PO ma zatwierdzić listy kandydatów do wyborów samorządowych. Czy to oznacza finisz przygotowań Platformy do listopadowych wyborów?
- Nie. Za długo siedzę w politycy, aby nie wiedzieć, że ostateczne listy są wtedy, gdy zarejestruje je delegatura wyborcza, a do tego czasu możliwe są zmiany i przetasowania. Nigdy nie jest tak, że wszyscy są zadowoleni ze swoich miejsc. Niektórzy do końca będą walczyć. Chętnych do startu z naszych list nie brakuje. Z poparciem Platformy będą też ubiegać się o mandat osoby nie będące członkami partii. Mamy mocne, znane nazwiska na listach.

- Ostatnie sondaże nie są przychylne dla Platformy. Przegrywacie z PiS i to dosyć wyraźnie. Nie boi się pan, że stracicie władzę, np. w Opolu?
- Sondaże to nie wybory, a warto pamiętać, że podczas majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego Platforma bardzo wyraźnie wygrała nie tylko w Opolu, ale również w województwie. To jest sygnał, że wbrew temu co się usiłuje o nas pisać i mówić, nadal cieszymy się duży poparciem mieszkańców, a ludzie mają do nas zaufanie i doceniają, to co robimy nie tylko w Warszawie, lecz również w terenie. Dlatego uważam, że w wyborach samorządowych ponownie uzyskamy wysokie poparcie. To my jesteśmy gwarancją nie tylko sukcesów ale i spokoju na Opolszczyźnie.

- Wróćmy do Opola, gdzie Ryszard Zembaczyński, obecny prezydent nie popiera kandydata Platformy choć obaj należą do tej samej partii. Dla wyborców ta sytuacja może być - delikatnie mówiąc - niezrozumiała.
- Może, ale nie jest tajemnicą, że obaj panowie nigdy za sobą nie przepadali. Mimo to jestem przekonany o współpracy obu panów w czasie kampanii wyborczej. Pan Zembaczyński będzie naszym kandydatem do sejmiku województwa, bo szkoda, by jego doświadczenie i wiedza na temat samorządu marnowały się. Z drugiej strony sejmik to inne tempo, mniejsze obciążenia co też ma znaczenie.

- Wyobraża pan sobie, że Platforma może stracić sejmik województwa? PiS nie ukrywa, że szykuje niemal wszystkie siły na sejmik, a jego celem jest zwiększenie stanu posiadania.
- My też się na sejmiku koncentrujemy, ale PiS nie ma żadnych szans nawet na współrządzenie. Działacze PiS mogą sobie marzyć o władzy w innych województwach, ale na Opolszczyźnie, gdzie naszym partnerem jest m.in. mniejszość niemiecka, nie mają zdolności koalicyjnej. Nic nie wskazuje na to, aby obecna koalicja PO, MN i PSL miała się rozpaść po wyborach. Wręcz przeciwnie. Jest wola, aby ją podtrzymać i takie sygnały dostajemy też z Warszawy. W sejmiku liczymy na zwycięstwo i zachowanie stanu posiadania. Nie daj Boże, aby zwyciężył PiS...

- Dlaczego?
- Bo wówczas opolanie szybko się przekonają, że rządy PO wcale nie są takie złe, jak maluje je opozycja. PiS błyskawicznie zacznie swoją politykę kadrową, która polega na wycinaniu wszystkich, którzy nie są z nimi. Ich oczekiwania personalne są olbrzymie. Oni są rządni stanowisk na wszystkich szczeblach. Doszłoby do wielkiej zawieruchy, choć tak, jak wcześniej już mówiłem, nie wierzę w zwycięstwo PiS.

- Czy PO wystawi własnych kandydatów np. na prezydenta Kędzierzyna Koźla i burmistrza Nysy?
- Wszystko na to wskazuje, ale nazwisk jeszcze nie podam. Chcielibyśmy odzyskać m.in. Kędzierzyn-Koźle. Obecnego prezydenta Tomka Wantułę prywatnie lubię, ale politycznie nasze drogi rozeszły się dawno temu. Szykujemy mu mocnego kontrkandydata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska