Kozielskie podzamcze się sypie. I to wprost na głowy mieszkańców...

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Kozielskie podzamcze.
Kozielskie podzamcze.
Dachówka, która spadła z zabytkowego gmachu, poważnie raniła 12-latka. Miasto nie ma jednak pomysłu, co zrobić z niszczejącym podzamczem.

Młody mieszkaniec Koźla przechodził pod zabytkowym budynkiem, gdy na jego głowę spadła ciężka dachówka. Pierwszej pomocy udzielili mu będący w pobliżu strażnicy miejscy. Szybko trafił też do pobliskiego szpitala. Na szczęście obrażenia nie okazały się bardzo poważne, zdarzenie wyjaśnia teraz policja. Ale mieszkańcy obawiają się, że do podobnych wypadków może dochodzić częściej.

- O takich zagrożeniach już kilka lat temu informowały różne tablice - mówi Mirosław Bednarz, jeden z mieszkańców pobliskiej ulicy Piastowskiej. - Pamiętam byłych prezydentów, którzy obiecywali, że zrobią wreszcie porządek z tym obiektem. Przedstawiali plany, makiety. I nic nie zrobiono.

Problem polega na tym, że kompleks zamkowy stoi w samym centrum Koźla. Nie tylko szpeci starówkę, ale jest również zagrożeniem dla ludzi. - Kiedy zaczynałam kadencję, miałam ofertę remontu podzamcza za 97 milionów złotych. To zdecydowanie za dużo - tłumaczy prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska. - Najpierw chcemy odnowić średniowieczną część kompleksu zamkowego, jeszcze w tym roku planujemy uruchomić tam muzeum. Potem zabierzemy się za podzamcze.
Wzgórze zamkowe i ruiny kasztelanii pochodzą z XII wieku i to właśnie tam trwają teraz prace remontowe. W przyszłości stare piwnice i mury mają zostać przeszklone, by można było oglądać architektoniczne detale. Ale podzamcze z XVI wieku jest dużo większe, jego stan techniczny jest też znacznie gorszy.

- My się dopiero musimy zastanowić, jakie ma być jego przeznaczenie. Bo nie wiadomo, co moglibyśmy tam zrobić - dodaje prezydent Nowosielska.

Były prezydent Tomasz Wantuła chciał, aby powstało tam Międzynarodowe Centrum Kultury, które mieściłoby m.in. muzeum, restaurację oraz pokoje noclegowe. Rewitalizacja ma być połączona z rekonstrukcją renesansowej wieży obronnej i murów obronnych oraz zagospodarowaniem dziedzińca. Szacunkowa wartość przedsięwzięcia sięgała najpierw 30 mln złotych, potem 40, a stanęło na 97 mln. To więcej, niż miasto wydaje na wszystkie inwestycje przed dwa lata.

- Gdyby konserwator pozwolił, to chyba najlepiej byłoby to wszystko zburzyć. Bo wątpię, żeby miasto znalazło kiedyś takie pieniądze, jakie są potrzebne na remont - mówią mieszkańcy Koźla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska