Ks. Adam Boniecki: Czeka nas dyskusja o miejscu Kościoła

Fot. gazetalubuska.pl
Ks. Adam Boniecki
Ks. Adam Boniecki Fot. gazetalubuska.pl
Rozmowa z redaktorem naczelnym "Tygodnika Powszechnego".

Jak ksiądz odbiera spór o krzyż pod Pałacem Prezydenckim?
- Najpierw było to religijne pożegnanie ofiar smoleńskiej tragedii, potem forma protestu przeciwko nowemu prezydentowi, wreszcie tworzenie quasi-religijnego mitu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a w poniedziałek wieczorem - m.in. po wypowiedziach Jarosława Kaczyń- skiego - rzecz się rozszerzyła na problem obecności Kościoła w życiu publicznym. Ostatnia manifestacja bardziej dotyczyła właśnie tego niż samego krzyża i jego przenoszenia, tablicy, pomnika ofiar itd.

- Jesteśmy w Polsce skazani na wybór między ekstremizmem tzw. obrońców krzyża spod pałacu i podobną postawą chcących usunąć krzyż i Kościół z życia publicznego?
- To nie jest takie proste. Natomiast jesteśmy skazani na poważną refleksję na temat miejsca Kościoła i sacrum w życiu publicznym. Między tymi skrajnymi stanowiskami trzeba szukać jakiejś prawdy i realnej - socjologicznie i psychologicznie - drogi. Myśmy od lat takiej poważnej refleksji i dyskusji nie prowadzili. Teraz jesteśmy na nią skazani. Ale to skazanie jest w gruncie rzeczy czymś pozytywnym.

- Jakie wnioski ta dysusja może przynieść?
- Usunięcie religii i wiary z życia publicznego jest niecelowe i niemożliwe. Ale jednocześnie od Kościoła oczekuje się obecności jako świadka wartości nadprzyrodzonych i zasad moralnych. Natomiast z niechęcią są przyjmowane wszelkie formy zaangażowania politycznego po stronie którejkolwiek walczącej partii.

- Jakie szkody - i na ile bezpowrotne - przyniosło Kościołowi milczenie hierarchów, czyli autorytetów, w sprawie konfliktu o krzyż?
- Jedynym człowiekiem, który ze strony Kościoła mógł taki wyrazisty głos zabrać, był na początku sporu metropolita warszawski. Bp Nycz ufał, że rzecz tyczy normalnych ludzi i chciał drogą pokojową spór rozwiązać. Dziś bardzo potrzebny jest głos episkopatu, który wyjaśni wiernym, czym się różni walka o krzyż od walki krzyżem. Bo my się nie musimy niepokoić młodymi uczestnikami poniedziałkowej manifestacji ani obrażać na antypapieskie napisy. Nawet jeśli forma była dość prymitywna, to także formuły populistyczne i uproszczone zawierają autentyczne pytania. Warto na nie odpowiadać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska