- Kupiliśmy z dziewczyną orzechy ziemne na wagę w Kauflandzie w Opolu - wspomina pan Kacper. - Niektóre miały dziwny smak. W pewnym momencie jeden z orzeszków rozpadł mi się w ręce, a wewnątrz zobaczyłem białe robaki!
Opolanin wrócił z trefnym towarem do sklepu, domagając się zwrotu pieniędzy i rekompensaty za niemiłą przygodę. - Chciałem załatwić sprawę kulturalnie - wspomina mężczyzna. - Myślałem, że zabiorą orzechy ze stoiska, oddadzą mi pieniądze, a na osłodę dorzucą jakiś gratis. Na samą myśl o tym, że najedliśmy się robaków robi mi się niedobrze.
Mężczyzna twierdzi, że sklep nie kwapił się, aby zatrzeć niemile wrażenie. - Kierownik zmiany zadzwonił do dyrektora, a ten stwierdził, że nie zasługuję na nic. Powiedział też, że jedyne co mogą zrobić, to oddać mi pieniądz - relacjonuje klient. - Poczułem się potraktowany jak śmieć. Tylko pani z informacji przeprosiła mnie za to, co się stało.
Mężczyzna odebrał pieniądze za orzechy - w sumie 4,23 zł - a o sprawie poinformował nto oraz sanepid.
Zapytaliśmy o incydent rzecznika sieci Kaufland. Małgorzata Wójcik-Koczur twierdzi, że klientowi zaproponowano bon o wartości 5 złotych, którego nie przyjął. - Orzechy, w których rzekomo miały być robaki, zostały wycofane ze sprzedaży - informuje pani rzecznik.
W międzyczasie pan Kacper dostał mailowo odpowiedź na reklamację, którą złożył i zapowiedź, że sklep dołoży starań, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Zaproponowano mu też bon o wartości 15 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?