Kupujemy więcej, niż potrafimy zjeść. 30 proc. ląduje w koszu!

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Święta to szczególny czas, kiedy chcemy, żeby nie brakowało niczego na stole.
Święta to szczególny czas, kiedy chcemy, żeby nie brakowało niczego na stole. Krzysztof Świderski/archiwum
Polska rodzina kupuje rocznie 4 tony jedzenia, z czego 30 proc. ląduje w koszu. Tymczasem dwa miliony Polaków żyje w skrajnym ubóstwie.

Święta to szczególny czas, kiedy chcemy, żeby nie brakowało niczego na stole. - Z jednej strony wiem, że to zaledwie jeden dzień więcej wolnego niż w zwykły weekend, a z drugiej martwię się, że czegoś zabraknie, więc zwykle po świętach zostaje sporo jedzenia - przyznaje Monika Witek z Opola. - Pół biedy, jeśli można to zamrozić i potem odgrzać, ale nieświeże pieczywo, ciasto, wędliny i resztki sałatek lądują w koszu.

Jak zauważa portal niemarnuję.pl Federacji Polskich Banków Żywności, przygotowując się do świąt - ulegamy stereotypom w stylu "trzeba mieć wszystkie tradycyjne potrawy" oraz reklamom pod hasłem "więcej za mniej", czyli słoik majonezu, którego trzyosobowa rodzina nie jest w stanie zjeść w pół roku.

W efekcie rocznie wyrzucamy około 2 mln ton żywności. Statystyczna polska rodzina traci w ten sposób około 50 zł miesięcznie. Nie jesteśmy w tym odosobnieni - aż 400 mld dolarów warta jest żywność, która wg brytyjskiej organizacji WRAP co roku trafia do koszy na świecie, przede wszystkim w Azji, następnie w Europie i Ameryce Północnej.

Dlaczego żywność ląduje w koszu? Bo przegapiamy terminy przydatności do spożycia, robimy za duże zakupy, produkty są kiepskiej jakości - szybko się psują lub w ogóle nie nadają się do jedzenia. Nie wiemy też, jak właściwie przechowywać żywność lub jak ją odpowiednio wykorzystać.

Na portalu niemarnuje.pl można znaleźć porady, jak przechowywać produkty. - Mięso można przetrzymywać w lodówce do 3 dni w temperaturze 0-3 stopnie Celsjusza. Często jednak nasze lodówki ustawione są na 5-6 stopni Celsjusza, do tego należy dodać wzrost temperatury przy otwieraniu drzwiczek. Zatem wskazane jest jak najkrótsze przechowywanie mięsa. Zaleca się umieszczenie go w plastikowych zamykanych pojemnikach. Nie straci wtedy swoich aromatów albo nie przekaże ich dalej - czytamy w portalu.

Zapobieganiem marnotrawieniu jedzenia zajmują się banki żywności. Jan Burniak, dyrektor opolskiego Banku Żywności, mówi, że w ciągu roku bank pozyskuje m.in. od producentów około 200 ton żywności o krótkim terminie przydatności do spożycia, którą następnie przekazuje organizacjom takim jak Stowarzyszenie św. brata Alberta czy Monarowi w Zbicku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska