Kuracja odchudzająca

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Około 200 osób może stracić pracę w hucie "Andrzej" w Zawadzkiem, jeżeli nie zmieni się sytuacja gospodarcza w kraju.

Głównym udziałowcem huty "Andrzej" jest "Centrostal Bydgoszcz". 48 proc. udziału ma skarb państwa. Obecnie huta w Zawadzkiem jest drugim, obok zakładu w Siemianowicach Śląskich, producentem rur stalowych. Większość jej produkcji rozprowadzana jest na rynku krajowym, 25 proc. to eksport. Zdaniem wiceprezesa współczesnym standardom technologicznym odpowiada tzw. rurownia. Huta wymaga dozbrojenia w części wsadowej i wykańczającej. Jednak w tym roku nie ma mowy o inwestycjach. Pod koniec grudnia ub.r. powołano nowego prezesa firmy. Został nim Piotr Górowski, przedstawiciel skarbu państwa. Do tej pory pełniącym obowiązki był obecny wiceprezes, Henryk Bartos.

Zarząd firmy nie przewiduje zwolnień grupowych. Najpierw odejdą osoby uprawnione do emerytur i świadczeń przedemerytalnych, w następnej kolejności te, dla których zabraknie zajęcia.
- Liczba zwolnionych będzie zależała od koniunktury w polskiej gospodarce - przekonuje Henryk Bartos, wiceprezes zarządu huty. - Musimy dopasować stan załogi do możliwości sprzedaży. Jeżeli nic nie zmieni się na lepsze, to jesteśmy zmuszeni zredukować załogę do 750 osób - dodaje.
Obecnie w hucie zatrudnionych jest 950 pracowników. Oznaczałoby to, że pracę może stracić dwustu. Henryk Bartos przypuszcza, że na pewno nie w ciągu roku. - Zatrudnienie, niestety, jest zbyt wysokie w stosunku do zbytu - wyjaśnia.
Wielu z planowanych do zwolnienia pracowników to osoby w wieku produkcyjnym, którym nie przysługują stałe świadczenia. Firma nie gwarantuje im rekompensat finansowych. Hutnicy są rozgoryczeni. - Pracujemy piąty rok bez podwyżki. Jako pracownik fizyczny zarabiam 800 - 850 złotych miesięcznie i to nierzadko na raty. Nie dostaliśmy nawet bonów świątecznych - mówi Tadeusz (nie chce przedstawić się z nazwiska), związany z hutą w Zawadzkiem od kilkunastu lat.
Załoga skarży się na brak informacji ze strony zarządu. - Jestem odmiennego zdania. Regularnie spotykamy się ze związkami zawodowymi - twierdzi wiceprezes. Przedstawiciele związków planują w najbliższych dniach spotkanie z nowym prezesem. - Chcemy dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja i plany zwolnień. Uważam, że przy obecnej produkcji powinno zostać 900 osób w firmie - mówi Henryk Jacek.
Trudno ocenić, w jakim stopniu zwolnienia w "Andrzeju" wpłyną na stopę bezrobocia w gminie. - Powoli wzrasta, ale nie jest dotkliwe, bo wielu mieszkańców z podwójnymi paszportami wyjeżdża do pracy za granicę - mówi burmistrz, Walter Plank.
- Cieszy mnie, że w tak trudnej sytuacji huta nadal działa. Był czas wielkiej niepewności, który udało się przezwyciężyć. Zmniejszono zadłużenie. To pozytywne wiadomości - komentuje.

od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska