Lesław Sobieraj: Seks na wybiegu w zoo to rzecz normala

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Lesław Sobieraj
Lesław Sobieraj Archiwum
Rozmowa z Lesławem Sobierajem, dyrektorem opolskiego ogrodu zoologicznego.

W poznańskim zoo, po interwencji radnej PiS, rozdzielono parę osłów, ponieważ kopulując na wybiegu podobno gorszyły zwiedzających (ostatecznie ogród wycofał się z tej decyzji - przyp. red.). Sprawdził pan, czy pańscy podopieczni nie zachowują się zbyt frywolnie?

Nie, nie sprawdziłem tego (śmiech). Rozmnażanie zwierząt jest jednym z celów ogrodu zoologicznego. Jeśli chcemy mieć przychówki np. żyraf, to nikt nie patrzy na czas pracy ogrodu. W tym przypadku liczy się każda godzina, bo okres, w którym może dojść do skutecznego pokrycia wynosi tylko około 72 godzin.

Nie zamykacie wtedy zwierząt w ustronnym miejscu, żeby nie budziły sensacji?

Oczywiście że nie, dlatego zwiedzający muszą liczyć się z tym, że mogą natknąć się na sytuację, gdy samiec jest mocno zainteresowany samicą. To jest samo życie. Osoby, które chcą oglądać zwierzęta w naturalnych warunkach muszą być świadome, że mogą być świadkami walk, porodów, no a czasami również prokreacji. Kilka miesięcy temu na oczach zwiedzających rodziła w naszym zoo wikunia. Ludzi było w tym czasie mnóstwo, więc pewnie świadkami tego porodu były też dzieci. To rolą rodziców jest zareagować i wyjaśnić im, co się dzieje. Miejsca w ogrodzie mamy mnóstwo, więc jeśli rodzicom taki widok przeszkadza, to można w tym czasie oglądać z pociechami inne zwierzęta.

Nie miał pan do tej pory interwencji w sprawie nieobyczajnych zachowań zwierząt?

Do tej pory takie skargi na szczęście się nie zdarzały.

A gdyby jednak ktoś się poskarżył, kazałby pan - jak koledzy z Poznania - rozdzielić zwierzęta?

Jeśli zależałoby nam na rozmnożeniu konkretnej pary, to na pewno bym się na to nie zdecydował. W innym razie można by było to rozważyć, ale w przypadku zwierząt stosuje się również antykoncepcję farmakologiczną, która sprawia, że samica nie wydziela atrakcyjnych feromonów, więc i samiec nie przejawia nią zainteresowania.

Które z naszych opolskich zwierząt należą do najbardziej kochliwych?

Nie mamy takich gatunków, które bez przerwy szukają okazji do kopulacji. Gatunkiem, który słynie z takich zachowań jest natomiast bonobo, czyli mniejszy pobratymiec szympansa. Bonobo uprawiają seks nie tylko w celach prokreacyjnych, ale również dla przyjemności, co w świecie zwierząt rzadko się zdarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska