Genowefa Z., 72-letnia kobieta, mieszkała w Ligocie Wielkiej pod Otmuchowem. W styczniu ubiegłego roku przyjechał do niej 36-letni dziś Krzysztof M. Byli rodziną, więc kobieta wpuściła go do domu. Mężczyzna miał na rękach rękawice robocze. Jak wynika z aktu oskarżenia w pewnym momencie zaczął dusić 72-latkę. Kobieta umarła.
- Po wszystkim próbował upozorować morderstwo na nieszczęśliwy wypadek - mówiła w sądzie prokurator Elżbieta Bagrowska z Prokuratury Rejonowej w Nysie.
Według śledczych zwłoki położył przy schodach, obok położył butelki po alkoholu. Miało to wyglądać tak, jakby pijana kobieta spadła ze schodów. Policjanci i prokuratura nie uwierzyli w to. Tym bardziej, że splądrowane zostało mieszkanie, z którego zginął telefon komórkowy Genowefy Z., ipod, oraz komplet pościeli.
Ruszyło śledztwo. Policjanci z Nysy i Opola sprawdzili m.in. bilingi rozmów wychodzących i przychodzących na telefon ofiary. Okazało się, że po zabójstwie były z niego wykonywane połączenia, m.in. na sekstelefon. Śledczy dotarli do kobiety pracującej w sekstelefonie. Powiedziała, że mężczyzna, który z nią rozmawiał przedstawił się jako Krzysztof z Opola. Potem namierzono miejsce, w którym mógł być telefon. Kiedy policjanci weszli do mieszkania Krzysztofa M., znaleźli w nim skradzione ofierze rzeczy. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o zabójstwo i kradzież.
Grozi mu nawet dożywocie. Dziś przed Sądem Okręgowym w Opolu ruszył jego proces. Na wniosek obrońcy oskarżonego został częściowo utajniony. Podczas przesłuchań Krzysztof M. mówił m.in., że podczas jego wizyty u Genowefy Z., kobieta straciła przytomność i upadła. Próbował ją nawet cucić alkoholem. Biegli obalili jednak tę teorię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?