Ludzie żyją w ciągłym strachu

Tomasz Dragan
- Wystarczy podpalić garść takiej trawy, aby płonął las. Mam nadzieję, że już niebawem złapiemy tego podpalacza - mówi aspirant Andrzej Prokop z namysłowskiej straży pożarnej.
- Wystarczy podpalić garść takiej trawy, aby płonął las. Mam nadzieję, że już niebawem złapiemy tego podpalacza - mówi aspirant Andrzej Prokop z namysłowskiej straży pożarnej.
W ciągu ostatniego tygodnia w gminie Pokój aż trzy razy palił się las i dwukrotnie drewniane zabudowania. Strażacy nie mają wątpliwości - to robota podpalacza.

Trzydziestego kwietnia, tuż przed południem. Namysłowska straż pożarna otrzymuje zgłoszenie o pożarze lasu w pobliżu miejscowości Dąbrówka Dolna w gminie Pokój. Na miejsce jadą dwa wozy gaśnicze. Przybywa też 6 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. Po kilku godzinach udaje się opanować ogień. Zniszczonych zostaje około 80 arów zieleni.
- Wstępne oględziny miejsca zdarzenia wskazują, że mamy do czynienia z podpaleniem - relacjonuje aspirant Andrzej Prokop z namysłowskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej. - Wokół ogniska pożaru, czyli miejsca, gdzie pojawił się ogień, były rozłożone kupki łatwo palnego chrustu, którego nie zdążył strawić ogień.

Andrzej Prokop opowiada nam, że jego koledzy z ochotniczych formacji strażackich sygnalizowali mu, że w okolicy działa podpalacz. Co roku na wiosnę gaszą bowiem płonące lasy oraz opuszczone zabudowania.
- Początkowo nie chciało nam się wierzyć i myśleliśmy, że mamy po prostu jakiś przypadek, iż chrust leżał akurat tam, gdzie był pożar - dodaje aspirant Prokop.
Tymczasem na kolejne zgłoszenia o pożarach w gminie Pokój nie trzeba było długo czekać. 3 maja doszczętnie spłonął opuszczony drewniany dom w miejscowości Dąbrówka Dolna. Dzień później strażacy wspólnie z druhami z OSP w sąsiedztwie tej samej wsi przez ponad 3 godziny gasili półhektarowy młodnik. W sumie w akcji wzięło udział 5 zastępów strażackich. Woda zrzucana była też z samolotu. Straty w drzewostanie oceniono na 50 tys. zł.

- Niestety i w tym przypadku było to podpalenie - mówi aspirant Prokop.
Kolejne podpalenie miało miejsce w ostatni poniedziałek. 12 zastępów gaśniczych (59 osób) przy pomocy samolotu i helikoptera przez 4 godziny i 40 minut gasiło 31 hektarów suchej trawy oraz hektar poszycia leśnego.
Mieszkańców wsi w północno-wschodniej części gminy Pokój opanował strach. Ludzie boją się o swój dobytek, szczególnie zabudowania gospodarcze, do których nocą można wejść niepostrzeżenie.
- W nocy śpimy jak na szpilkach - żali się nam Gabriela Schwitza, sołtys Dąbrówki Dolnej. - Ludzie tak strasznie się boją o swój dobytek, że jak tylko ktoś obcy pojawi się we wsi, to wsiadają na rower i jadą za nim. W nocy pilnujemy też naszych gospodarstw. Sama gospodarzę i boję się, że ktoś podpali moje zabudowania. Tym bardziej, iż nie wiemy, kto jest tym piromanem? To na pewno nikt z naszych, bo zaraz byśmy go nakryli.

Ludzie liczą na pomoc policji i straży pożarnej w ujęciu podpalacza. Dąbrowiczanie twierdzą, że może on być mieszkańcem nawet sąsiedniej gminy.
- To piroman, chory człowiek - mówią mieszkańcy wsi.
Paweł Pypłacz, szef nadleśnictwa Kluczbork opowiada nam, że już dawno na jego terenie nie występowały pożary.
- Trudno jest mi ocenić materialnie straty w drzewostanie powstałe na skutek ostatnich pożarów - mówi nadleśniczy - ale są bardzo duże. Zanim w miejscu pogorzeliska posadzimy nowy las, miną miesiące. Trzeba będzie bowiem przygotować glebę zniszczoną pożarem, a dopiero potem umieścić w niej drzewa. Nowy las będzie rosnąć wiele lat...
Sprawą tajemniczych pożarów zajmuje się już namysłowska policja. Jednak jej komendant, komisarz Wiesław Bąk, na razie nie chce rozmawiać o działaniach jego ludzi.

JAK ZACHOWAĆ SIĘ, WIDZĄC POŻAR LASU
1. Nie zbliżać się do ognia i nie gasić go samodzielnie.
2. Uważać, aby ogień nie odciął nam drogi ucieczki, a dym z płonących traw i drzew nie zatruł naszego organizmu.
3. Natychmiast powiadomić o pożarze straż pożarną. Telefon alarmowy do namysłowskiej komendy straży to 998. Linia miejska ma numer - 410 67 75 (do 7). Można dzwonić też na linię komórkową pod nr 0 604 45 39 36.

KTO MOŻE BYĆ PODPALACZEM
Mówi Jarosław Kulbat, psycholog społeczny, asystent w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Opolskiego:
- Charakterystyka psychologiczna podpalacza powstaje w oparciu o dowody zebrane na miejscu przestępstwa. Sposób działania jest następnie kojarzony z charakterystykami demograficznymi czy psychologicznymi osób, które dopuściły się podobnych przestępstw. Według znanych mi danych pochodzących z badań amerykańskich dziewięciu na dziesięciu podpalaczy było co najmniej raz wcześniej aresztowanych, co czwarty za podpalenie. Niemal 90 procent podpalaczy to mężczyźni. Połowa z nich ma mniej niż 18 lat, co czwarty podpalacz jest nieletni (10 - 14 lat). Wśród motywów podpalenia najczęściej pojawiają się zemsta (41 procent) oraz poszukiwanie wrażeń (30 procent). Inne motywy to: wandalizm (7 procent), zyski związane z możliwością uzyskania odszkodowania czy zmiany miejsca zamieszkania (5 procent), ukrycie dowodów przestępstwa (5 procent). Trzech na czterech podpalaczy mieszka w odległości mniejszej niż 5 kilometrów od miejsca przestępstwa.

- Proszę mi wybaczyć, ale tego wymaga dobro tej sprawy - mówi komendant Bąk. - Oczywiście, że zajmujemy się tymi pożarami i bacznie przyglądamy się mieszkańcom wsi, wokół których się wydarzyły. Sprawdzamy też środowiska związane z samym OSP. Oczywiście daleki jestem od oskarżania kogokolwiek, ale z naszych doświadczeń wynika, że wśród ludzi służących w tych formacjach zdarzają się osoby z zaburzeniami psychicznymi, które nazywa się piromanami.

Jak dodają namysłowscy strażacy, pożary lasu są bardzo niebezpieczne dla środowiska oraz zabudowań wiejskich. Ich gaszenie jest jednym z najtrudniejszych wyzwań dla pożarników.
- Poza tym że ogień może wędrować po suchej ściółce leśnej, to jak palą się drzewa, musimy używać specjalnych technik gaszenia. Są nie tylko czasochłonne w zastosowaniu, ale też wymagają użycia specjalistycznego sprzętu - wyjaśnia Prokop. - Wymaga to dojechania wozami bojowymi jak najbliżej pożaru, a to nie jest takie łatwe. Drogi leśne często są bagniste. Nawet podczas ostrożnej jazdy można zakopać samochód w błocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska