Mamy już Boże Narodzenie. W sklepach

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
To może po mikołajku, na ten upalny październikowy weekend.
To może po mikołajku, na ten upalny październikowy weekend. Paweł Stauffer
Już nie po Wszystkich Świętych, ale teraz można kupić świąteczne towary. Kulturoznawcy są przerażeni. Handlowcy zwalają winę na klientów.

Jeszcze niedawno granicą, od której zaczynał się świąteczny sezon w sklepach, był początek listopada. Po Dniu Zadusznym z marketów znikały znicze i wieńce, a na ich miejsce pojawiały się choinki, ozdoby i okolicznościowe słodycze.

Jeszcze tylko kolęd nie ma

Ta bariera kolejny raz się przesunęła, bo już wczoraj w opolskim "Lidlu" klientom oferowano bożonarodzeniowe marcepanowe strucle w białym lukrze, norymberskie pierniki na opłatkach i czekoladowe szyszki ze złotymi sznureczkami, w sam raz do powieszenia na choince. W "Tesco" można było kupić czekoladowe bombki i takież mikołaje, oczywiście w promocyjnych cenach.

Klienci na widok tego świątecznego asortymentu sprzedawanego w ciepły październikowy dzień najczęściej reagowali zdziwieniem.

- Kaj my to som? (Gdzie my jesteśmy? - przyp. red.) - pyta gwarą śląską pani Teresa Więcek ze Strzelec Opolskich. - Kiedyś, jak coś było całkiem nieprawdopodobne, niezrozumiałe, to się godało, że to się stanie, jak Wilio w maju trefi. Nie jesteśmy od tego daleko. Bo Wigilię w październiku już nam robią. Tylko czekać, aż zaczną puszczać kolędy i rozpylać w sklepach zapach pierników.

Rzecznik Tesco Polska Michał Sikora tłumaczy, że to dopiero początek świątecznej oferty, a większość towaru dotrze do sklepów rzeczywiście dopiero w listopadzie.

- Nie proponowalibyśmy takiego towaru, gdyby nie było na niego zbytu. Zaspokajamy potrzeby naszych klientów, nie kreujemy ich - przekonuje pani rzecznik.

Świąteczne słodycze i czekoladowe ozdoby choinkowe pojawiły się m.in. w opolskich sklepach sieci Lidl i Tesco. Reporter nto spędził wczoraj około godziny na wprost kas jednego ze sklepów. Nie udało się zauważyć nikogo, kto by te towary w tym momencie kupował.

- Tak czy inaczej jestem przerażona tymi sklepowymi świętami w październiku - mówi etnograf, prof. Dorota Simonides. - Przecież jeszcze trwają imprezy związane z Oktoberfestem, a na wsiach wykopki. I mamy teraz bez żadnej refleksji, bez adwentu przeskoczyć od razu do Bożego Narodzenia? Jeśli się temu poddamy, niszczymy tradycję. Najwięcej stracą dzieci pozbawione radości związanej z czekaniem na święta, przygotowaniem, uczeniem się kolęd itd. To jest czysta komercja, którą przejęliśmy z Zachodu razem z pełnymi towarów marketami.

Klient nasz pan

Przedstawiciele sieci handlowych tłumaczą się zachowaniami klientów.

- Postanowiliśmy z wyprzedzeniem wprowadzić do naszej oferty świątecznej smakołyki - mówi Anna Biskup, PR manager w Lidl Polska. - Zauważamy, że zwyczaje polskich konsumentów zbliżają się do standardów w krajach zachodnich, gdzie klienci chętnie sięgają po produkty oferty bożonarodzeniowej tuż po ich ukazaniu się na półkach.

Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska, przekonuje, że klienci potrzebują więcej czasu, by porównać ofertę różnych sklepów i coraz bardziej
rozkładają zakupy świąteczne w czasie. - Tak zachowuje się cały rynek, nie tylko nasza sieć - zapewnia.

Ks. prof. Marek Lis, medioznawca z Uniwersytetu Opolskiego, nie ma wątpliwości, że jest to zwyczaj, który się upowszechnia.

- Handel, tak jak reklama, z całą bezczelnością sięga po treści i symbole religijne, ale, niestety, unieważnia ich pierwotne znaczenie - mówi. - Kto nasłucha się kolęd przez parę tygodni w hipermarkecie, temu w wigilijny wieczór nie skojarzą się one z Bożym Narodzeniem i z klimatem świąt, ale z zakupami.

Ksiądz przyznaje, że tego procesu powstrzymać nie sposób. Jeśli na rynku działa więcej niż jeden sklep i więcej niż jedna sieć handlowa, będą ze sobą konkurować, a to oznacza m.in. wyprzedzanie oferty konkurencji i wielkie pieniądze angażowane w to współzawodnictwo.

- Zawsze jednak można zachować zdrowy rozsądek - dodaje ks. Lis. - Tak jak raczej nie sięgamy po truskawki w styczniu i po pomidory w grudniu, bo ani pachną, ani smakują, tak nie musimy kupować czekoladowych mikołajków w połowie października.

- Jak tak pójdzie dalej, będziemy mieli święta całoroczne - uważa spotkana przed sklepem Lidl Elżbieta Oleniecka z Opola. - Zaraz po Wielkanocy będzie się zaczynać handlowe Boże Narodzenie. To absurd i granie na naszych uczuciach. Jako osoba wierząca świadomie teraz w sklepie tych towarów nie widzę. Nie pozwolę sobie religijnych i rodzinnych treści świąt odebrać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska