Organizatorem V Marszu Równości było stowarzyszenie Tęczowe Opole a patronat nad nimi objęli marszałek województwa Andrzej Buła (Platforma Obywatelska) oraz prezydent miasta Arkadiusz Wiśniewski. Ten ostatni powiesił nawet na ratuszu tęczową flagę.
- Będzie to swego rodzaju symbol, potwierdzający, że Opole to miasto otwarte i tolerancyjne, choć kiedyś przed wejściem do ratusza wisiały flagi nazistowskie i symbole NSDAP - napisał prezydent Wiśniewski na Facebooku w swoim długim wpisie o martyrologii Żydów w Niemczech, zmniejszeniu finansowania języka niemieckiego jako języka ojczystego na Opolszczyźnie oraz rzekomej groźbie pogrążenia Polski "we krwi".
Na ten wpis zareagował przywołany w poście wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. - Arkadiusz Wiśniewski, który ma 2 mieszkania z miejskiej spółki TBS kosztem niezamożnych rodzin, poszedł w ślady tęczowego prezydenta Warszawy i wykorzystuje Urząd Miasta Opola do afirmacji groźnej dla dzieci ideologii LGBT. Wstyd! - napisał Kowalski.
Co ciekawe, prezydent Arkadiusz Wiśniewski pojawiał się na Marszach dla Życia i Rodziny, które są kompletnym ideowym przeciwieństwem marszów równości. Szedł w nich pod rękę z... Januszem Kowalskim.
Sam marsz przebiegł spokojnie, wzięło w nim udział około tysiąca osób. Na trasie pojawiła się niewielka kontrmanifestacja. Jeszcze przed marszem sformułowano jego postulaty. To między innymi ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem osób LGBT a także małżeństwa i związki partnerskie dla wszystkich, niezależnie od płci. Kolejnym postulatem było wprowadzenie tzw. równości małżeńskiej z prawem do adopcji dzieci. Równość małżeńska to możliwość zawierania ślubów cywilnych przez osoby tej samej płci, niedawno takie prawo wprowadziła Słowenia.
Innymi z postulatów było wprowadzenie edukacji seksualnej oraz aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży.