Materiał na gwiazdy. Dzieci nagrały płytę z kolędami

fot. Mariusz Jarzombek
fot. Mariusz Jarzombek
Zuzia Paczos chce być rockmanką, bo od popowego różu woli mroczne klimaty. Tymek Bański jeszcze nie wie, czy chce być sławny ze względu na paparazzich. A Julka Witek w ogóle nie myśli o karierze wokalnej. Chce mieć SPA.

- Bo jak ktoś ma SPA, to naprawdę zarabia dużo pieniędzy - przekonuje 7-latka z Olesna. - Piosenkarką będzie moja starsza siostra Karolina. Razem ze mną wzięła udział w nagraniu płyty z kolędami, która ukaże się we wtorek w nto - informuje dziewczynka.

Krążek "Opolskie dzieci śpiewają kolędy" to płyta, o której powstawaniu na bieżąco informowaliśmy na łamach "Nowej Trybuny Opolskiej". Zostanie dołączona do części nakładu nto już 21 grudnia. Nagrała ją w całości grupa 28 małych wokalistów z Opolszczyzny. Mają od 6 do 14 lat i całą masę planów na życie. Oczywiście dziś - po muzycznej przygodzie - głównie tych związanych z robieniem wielkiej kariery na estradzie.

Bo nie lubię różu
Najmłodszą uczestniczką projektu była niespełna 6-letnia Zuzia Paczos z Opola.
- Kiedy wróciła ze wstępnych przesłuchań w MDK-u, powiedziała - bardzo pewna swego - że na 100 procent dostała się do grupy, która nagra tę płytę - wspomina mama małej kolędniczki, Aneta Paczos. - Mąż mrugał do mnie okiem, lekko powątpiewając, bo córka nie dość, że zaśpiewała wtedy kompletnie inną piosenkę, niż przygotowywała, to jeszcze się w niej pomyliła, jedną zwrotkę zaśpiewała dwa razy... W każdym razie nie wierzyliśmy, że przejdzie eliminacje. A jednak oczarowała jury.

Wiadomość o wygranym castingu Zuzanna przyjęła z powagą przystającą do jej młodego wieku - piszcząc i skacząc po całym domu. A w skakaniu ma spore doświadczenie, bo od 2 lat uczy się wraz ze starszą o 3 lata siostrą Wiktorią tańca w opolskim Pechu.

- Z tym, że Zuzia, w przeciwieństwie do Wiktorii, uwielbia publiczne występy - mówią rodzice. - Na koncercie z kolędami w Solarisie, który odbył się w ostatnią sobotę, czuła się jak ryba w wodzie. Nie miała tremy.

Zuzia wraz ze wszystkimi śpiewa grupową kolędę "Przybieżeli do Betlejem", a partię solową - brawurowo wykonaną - ma w utworze "A wczora z wieczora".

- Po tych wszystkich nagraniach i występach trochę nam w domu gwiazdorzy - śmieje się mama. - Od czasu do czasu sadza nas wszystkich na kanapie i tańczy albo śpiewa. A my robimy za publiczność.
Zuzanna ma nadzieję, że kiedy dorośnie, dosłuży się prawdziwej publiki - większej niż grono rodziców, babć i cioć. Deklaruje stanowczo, że chce być gwiazdą rocka. Dlaczego akurat tego rodzaju muzyki?
- Bo nie lubię różowego koloru. Wolę czarny - to mój ulubiony. A gwiazdy rocka chodzą ubrane na czarno - rozwiewa wszelkie wątpliwości przyszła celebrytka.

Gładka muzyka jest ładniejsza
10-letni Tymek Bański z Opola, uczeń szkoły podstawowej nr 11 im. Orląt Lwowskich, stawia raczej na pop.

- Nie lubię szorstkiej muzyki. Wolę gładką, bardziej przyjazną dla ucha - tłumaczy.
Dlatego zamiast na Iron Maiden stawia na Czesława Mozila, czyli Czesława (który) Śpiewa. To jego piosenkę - "Maszynka do świerkania" - wykonał na castingu. - To trudny utwór, bo jest tam wiele zmian rytmu - wyjaśnia.

Nad karierą muzyczną, jak niemal każdy z opolskich małych kolędników, poważnie się zastanawia.
- Chciałbym śpiewać, to miły zawód. Ale jeszcze muszę się nad tym zastanowić, bo gdybym był naprawdę dobry, to musiałbym się liczyć z tym, że pod moim domem mogą się czaić paparazzi - stwierdza. - A to już miłe nie jest.

- Równie dobrze Tymek może być dyplomatą - stwierdza jego mama, Katarzyna Bańska. - Negocjuje ze mną absolutnie wszystko - długość czasu spędzonego przed komputerem czy telewizorem, to, jak długo jesteśmy u znajomych, to, kiedy zacznie odrabiać lekcje, ile i co ma zjeść...

Ale - nie ukrywa pani Kasia - to, że głos jej syna pojawia się na płycie i że Tymek wystąpił z innymi dziećmi w Solarisie, jest dla jego rodziców powodem do dumy i wzruszeń.

- Tym bardziej że stworzył się z tego fantastyczny, zgrany zespół - mówi mama chłopca. - Kto wie, może gdyby wszystkie te dzieciaki pograły ze sobą dłużej, to mogłyby zostać polską, bardziej rozbudowaną wersją The Jacksons 5!

Tym bardziej że całkiem sporą publiczność mieliby już na wejściu. Rodzice i bliscy małych kolędników to ich pierwsi i najwierniejsi fani. Już dziś się martwią, że w kioskach zabraknie płyty z kolędami w nto.
- A obiecaliśmy ją wielu naszym bliskim i znajomym, ciociom, wujkom i nauczycielom córek - mówi Gabriela Witek z Olesna, mama 7-letniej Julii i 11-letniej Karoliny. - Płyty, które dziewczynki już dostały dla siebie na pamiątkę, pewnie do świąt nam się zetrą, bo non stop ich słuchamy - albo my albo córki.

Doda rządzi
Dodatkowe egzemplarze, na zapas, będzie też kupować rodzina 9-letniej Karoliny Marek z Komprachcic.
- Bo jak słyszę, to będzie pierwszy krążek z całej kolekcji... Córka mówi, że w przyszłości na pewno będzie śpiewać, a nagrane dla nto kolędy to jej pierwsza płyta - opowiada rozbawiona Justyna Księżyk-Marek, mama przyszłej gwiazdy.
Co za kilka lat na dużej scenie chciałaby śpiewać Karolina - jeszcze nie wiadomo. Dziś najchętniej sięga po piosenki z repertuaru Gosi Andrzejewicz i Dody. Dlaczego chciałaby iść ich śladem?
- Bo bardzo podobało mi się w studio, gdzie nagrywa się piosenki - tłumaczy 9-latka. - Śpiewanie przed mikrofonem ze słuchawkami na uszach jest super!

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że scena i mikrofon to również przyszłość kolejnej 9-letniej wokalistki z grupy małych kolędników, Ewy Topoli z Opola.
- Tak mi wyszło z wróżby andrzejkowej w tym roku - tłumaczy z dużym przekonaniem dziewczynka. - Wyciągnęłam karteczkę, na której było napisane, że będę śpiewać.

Wokalny talent Ewy kilka lat temu wyłapała jej nauczycielka - Jadwiga Kozołub. To ona namówiła podopieczną i jej rodziców na udział w kolejnych muzycznych zmaganiach. Ewa ma już za sobą pierwsze sukcesy - wygrała np. Mikołajkowy Konkurs Piosenki Dziecięcej. Kiedy nie śpiewa, gra na pianinie - jest uczennicą II klasy szkoły muzycznej. Koncertuje też w domu - głównie w okresie bożonarodzeniowym.
- Dzięki tym jej muzycznym pasjom wszyscy się rozśpiewaliśmy - stwierdza Tomasz Topola. - Od jakiegoś czasu Ewie dzielnie wtóruje jej brat, Piotrek. Ma cztery i pół roku, słuch absolutny, dużo odwagi i sceniczny dryg. Kto wie zatem, czy w przyszłości nie będziemy mieli dwojga śpiewających dzieci. Wcale bym się nie zdziwił - jestem pewien, że talent mają po mnie! - śmieje się tata.
Wszystko przed nimi
Kolejną płytę, najlepiej solową, chiałaby też nagrać 11-letnia Julia Janowska z Opola. Nie wie tylko jeszcze, jaką muzykę będzie wykonywać. Pomyśli o tym za kilka lat. U 8-letnich bliźniaczek - Zuzi i Kasi Gatner z Branic - pozostaje dylemat: która z nich będzie śpiewać pierwszy głos, a która drugi. Do tej pory pierwszy zawsze należał do Zuzi, a siostra jej wtórowała. Podczas nagrań krążka z kolędami dla nto dziewczynki zamieniły się rolami.

- I też im wyszło - cieszy się mama, Bożena Gatner. - Bardzo szybko łapią melodię i potrafią ją powtórzyć. Śpiewają cały czas - na spacerze, bawiąc się, po kolacji. Ale żeby od razu robić karierę? Chyba nie. Są w tym wieku, że jeszcze wiele razy będą zmieniać życiowe plany.

Niewidoma wokalistka z grupy kolędników, 12-letnia Patrycja Piechura, na scenie, która też jej się marzy, mogłaby sobie przygrywać na skrzypcach i keyboardzie.

- Ale za skrzypcami, choć grałam na nich cztery lata, chodząc do szkoły muzycznej, za bardzo nie przepadam. Więc chyba zostałabym przy klawiszach - stwierdza.

- Córka w przyszłości marzy, by być piosenkarką - opowiada mama, Agnieszka Piechura. - Wie jednak, że bez pracy nie ma kołaczy i że musi dużo ćwiczyć. Wszystko po to, żeby ukształtować głos i przebić się wśród tylu zdolnych ludzi. Wierzę jednak, że jeśli będzie tego naprawdę chciała, to jej się uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska