Mateusz Magdziarz: "Nie tęsknię za mediami". Dyrektor PPO Strzelce Opolskie mówi o tym, dlaczego przeszedł z telewizji do biznesu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Mateusz Magdziarz
Mateusz Magdziarz
- Praca w mediach zabiera bardzo dużo z życia rodzinnego, wpływa na relacje pozazawodowe. Byłem wymagającym szefem w TVP3 Opole, ale sam też prawie zamieszkałem w tym ośrodku. Dziś mam większą kontrolę nad czasem pracy i zdecydowanie większą swobodę w wyborze swoich zobowiązań - mówi Mateusz Magdziarz.

Zanim trafił pan w styczniu 2022 roku do Przedsiębiorstwa Produkcji Obuwia Strzelce Opolskie, przez wiele lat pracował pan w mediach, w tym w opolskiej telewizji. Tą ostatnią kierował pan 6 lat. Jest życie poza mediami?

Jest i to nie mniej ciekawe. Choć zmiana jest znacząca. Dotyczy głównie tempa pracy. Praca w mediach zabiera bardzo dużo z życia rodzinnego, wpływa na relacje pozazawodowe. Opolski ośrodek TVP, kiedy przejmowałem jego stery, był w potężnej zapaści programowej i wymagało sporo pracy i determinacji aby postawić go na nogi. Byłem wymagającym szefem ale sam też prawie zamieszkałem w tym ośrodku. Dziś mam większą kontrolę nad czasem pracy i zdecydowanie większą swobodę w wyborze swoich zobowiązań. Przez 6 lat poświęcałem się tylko TVP3 Opole. Dziś moje horyzonty zawodowe są znacznie szersze.

Z dziennikarstwa ponoć nigdy się nie odchodzi. Ktoś, kto przez lata pracował w mediach, patrzy na świat właśnie jak dziennikarz, chce go oceniać, informować ludzi, próbować tłumaczyć rzeczywistość, opiniować.

Po tych kilkunastu miesiącach nie mam wątpliwości, że relacje zbudowane w świecie mediów były bardzo pomocne przy wejściu do świata wielkiego biznesu. A informacyjnie i publicystycznie wyżywam się wolnych chwilach na twitterze. Jeśli pyta Pan czy tęsknię za mediami to przyznam, że nie tęsknię wcale. Ale nie wykluczam też całkowicie, że kiedyś do nich nie wrócę.

Pana odejście z telewizji były szeroko komentowane, m.in. przez polityków. Niektórzy mówili o degradacji a nie awansie zawodowym. Jak się pan dziś do tego odniesie?

Jeśli komuś bardzo zależy aby mówić w tym przypadku o degradacji to będzie o niej mówił wbrew oczywistym faktom. A fakty są takie, że opolski ośrodek TVP zostawiłem z budżetem rzędu 11 milionów złotych (w 2016 wynosił niewiele ponad 5 mln - przyp. red.) a przedsiębiorstwo którym kieruję ma przychody liczone w dziesiątkach milionów złotych. W PPO odpowiadam za blisko 200 pracowników „wolnościowych”, do czego dochodzi ponad 300 osadzonych, a w ośrodku odpowiadałem za zespół niewiele ponad 100 osób. PPO jest globalnym podmiotem. Funkcjonuje zarówno na rynku krajowym, ale również zagranicznym. Chociaż tej obecności akurat nie było specjalnie widać w ostatnich latach.

No właśnie. Firma PPO była mało znana wśród mieszkańców Opolszczyzny, będąc jednocześnie ważnym na gospodarczej mapie Opolszczyzny przedsiębiorstwem. Dlaczego?

Świadomość marki PPO była mocno zaburzona. Mamy duże udziały w rynku. Są obszary gospodarki gdzie jesteśmy niekwestionowanym liderem, jak w przypadku polskiego górnictwa. W historii PPO trudno jednak znaleźć ślady działań marketingowych nakierowanych na kreowanie wizerunku marki. Nie istnieliśmy w ogóle w świadomości lokalnej społeczności, pomimo iż jesteśmy jednym z największych zakładów w regionie. Byliśmy owiani wręcz tajemnicą. PPO stało się obiektem plotek czy półprawd. Dlatego mocno stawiamy na edukację i społeczną odpowiedzialność biznesu. Na drugą połowę tego roku przygotowaliśmy też mocne uderzenie reklamowe. Na poziomie ogólnopolskim.

Które projekty CSR są dla PPO szczególnie ważne?

Każdy jest ważny. Nie zamykamy się na określoną grupę wnioskodawców. Jesteśmy tytularnym sponsorem Piasta Strzelce Opolskie. Wspieramy też młodych, strzeleckich koszykarzy z MKS Basket. Byliśmy jednym ze sponsorów budowy Alwerni św. Jacka w Kamieniu Śląskim. Wspieramy Aleję Gwiazd Polskiej Piosenki. Obuwiem obdarowaliśmy noclegownie dla bezdomnych w całej Polsce. Kilka tysięcy par naszych butów pojechało na Ukrainę. W ramach darowizny w butach PPO chodzą uczniowie klas mundurowych CZKiU w Strzelcach Opolskich ale też budowniczowie African Music School w Republice Środkowoafrykańskiej. Aktualnie realizujemy dużą akcję wsparcia OSP w obuwie bezpieczne. W kolejce czeka już projekt z Instytutem Pamięci Narodowej. 1 lipca organizujemy duży piknik rodzinny. W pierwotnej koncepcji miał służyć tylko społeczności pracowników PPO i jednostek penitencjarnych. Rok temu na imprezę przyszły chyba całe Strzelce.

Wróćmy do produkcji obuwia. Jednej rzeczy nie rozumiem. Dlaczego PPO, które działa jako przedsiębiorstwo przywięzienne i zatrudnia m.in. osadzonych, nie produkowało butów dla Służby Więziennej?

Też nie mogłem w to uwierzyć. I nie mogłem się z tym pogodzić. W styczniu 2022 roku uderzyło mnie, że w tym obszarze byliśmy wyparci przez zagraniczną konkurencję. Postanowiłem to szybko zmienić. Przygotowaliśmy prototyp buta, który trafił na testy do SW. Wdrożyliśmy konkretny model, który okazał się na tyle dobry i atrakcyjny cenowo, że zostaliśmy wyłącznym partnerem tejże służby. Już blisko 4 tysiące naszych butów jest na nogach funkcjonariuszy a kolejne 2 tysiące zamówionych jest w produkcji. Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości zaufał tej koncepcji i od samego początku wspierał mnie w jej realizacji. Buta militarnego uważam zresztą za strategiczny kierunek rozwoju przedsiębiorstwa.

Co się za tym kryje?

Mamy na rynku pierwszy raz od wielu lat przetasowania w zakresie dostaw obuwia dla wojska polskiego. Dlatego aktualnie realizujemy proces specjalistycznej certyfikacji, który nakłada na nas procedura zamówień butów wojskowych. Przywracamy też certyfikację ISO. But militarny może być kołem zamachowym dla PPO na kolejne dziesiątki lat. Moim marzeniem jest, żeby wszystkie służby mundurowe chodziły w butach produkowanych w Strzelcach Opolskich. Zdobyliśmy Służbę Więzienną. Mam apetyt na więcej.

A takie buty militarne będą też dostępne „w cywilu”?

Tak. W lipcu startuje kolekcja PPO Military. Szeroka kolorystyka, dwa systemy wiązania. Model powstał na bazie tego wdrożonego w Służbie Więziennej. Kolekcja będzie dostępna w naszym sklepie internetowym. Nie wykluczam też współpracy z sieciami handlowymi zajmującymi się asortymentem militarnym. W niedalekiej przyszłości spodziewam się też rozszerzenia naszej komercyjnej oferty militarnej. Powinna być pochodną kolejnych wdrożeń dla służb mundurowych.

Jak produkcję na tak dużą skalę pogodzić z misją resocjalizacyjną? Jeśli się nie mylę to jest bardzo ważne zadanie, które PPO realizuje pozostając w strukturach Ministerstwa Sprawiedliwości?

Resocjalizacja poprzez pracę to nasze fundamentalne zadanie. Moim najważniejszym zadaniem jest tworzyć jak najwięcej stanowisk pracy dla osadzonych. Na dziś to osadzeni z Zakładów Karnych nr 1 i 2 w Strzelcach oraz z Aresztu Śledczego w Opolu. W czerwcu osiągnęliśmy wskaźnik ponad 300 zatrudnionych osadzonych. To najlepszy wynik przedsiębiorstwa od 2019 roku. Ale to nie jest nasze ostatnie słowo w 2023 roku. Wyznaczyłem sobie w tym zakresie znacznie wyższy cel. Chciałbym aby ta grupa naszych pracowników na koniec roku osiągnęła poziom zbliżony do 400. Jesteśmy na dobrej drodze do realizacji tego planu.

Największe wyzwania w 2023 roku?

Zacząć produkcję butów wojskowych. Rozpocząć budowę przyzakładowego sklepu i dokończyć instalację fotowoltaiczną o łącznej mocy blisko 300 kW.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska