Miasto chce zmienić Koźle Port

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Andrzej i Marzena Rubańscy z synem Simonem są gotowi przeprowadzić się do centrum Kędzierzyna. - Port już umarł, a to osiedle razem z nim - mówią.
Andrzej i Marzena Rubańscy z synem Simonem są gotowi przeprowadzić się do centrum Kędzierzyna. - Port już umarł, a to osiedle razem z nim - mówią.
Lokatorzy socjalnych kamienic się cieszą. - Tu nie ma żadnej przyszłości - przyznaje rodzina Rubańskich.

Przed laty kozielski port był wizytówką miasta.

Obok basenów i nabrzeży przeładunkowych zbudowano piękne kamienice, ich mieszkańcy mieli pracę, a w tawernach do rana tętniło życie.

Po 1989 roku port, a wraz z nim okoliczne zakłady zaczęły podupadać, aż wreszcie ludzie stracili źródło utrzymania. Na dodatek władze miasta zaczęły tam kwaterować osoby w trudnej sytuacji materialnej.

Dziś osiedle jest bardzo zaniedbane, a po zmroku niewielu ma odwagę tam zaglądać.

Gmina chce ożywić port i szuka dla niego inwestora. Tyle że kogoś, kto chciałby wyłożyć miliony złotych na jego odbudowę, może odstraszyć klimat zdewastowanych kamienic. Dlatego władze miasta chcą przeprowadzić tzw. rewitalizację osiedla.

- Mamy zamiar w przyszłym roku zaproponować niektórych mieszkańcom przeprowadzkę do innych osiedli. Na początek chodzi nam przede wszystkim o lokatorów dwóch pięknych kamienic, przy ulicy Pocztowej 4 i 7 - mówi Stanisław Węgrzyn, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych. - Wówczas będziemy mogli je sprzedać wraz z portem. Po odnowieniu tych budynków znów staną się one perełką tej dzielnicy.

Urzędnicy z samymi mieszkańcami jeszcze na ten temat nie rozmawiali. Wybraliśmy się wczoraj do Koźla-Portu, by zapytać, co ludzie sądzą o tym pomyśle.

- Kapitalny! - rozpływa się w zachwycie pani Maria, mieszkanka kamienicy przy ul. Pocztowej 4. - Chciałabym mieszkać w Kędzierzynie, a nie na jego peryferiach. Biednie tu i czasem niebezpiecznie. Niech nas stąd wyprowadzą, ja się będę bardzo z tego cieszyła.

"Za" jest też małżeństwo Marzeny i Andrzeja Rubańskich, którzy mieszkają naprzeciwko. - Tu nie ma przyszłości - wzdycha pan Andrzej. - Niech pan popatrzy na te kamienice, to kompletne ruiny, pracy też tu nie ma. Port już umarł, a osiedle razem z nim.

- Ja to mogę już walizki wystawić przed drzwi, żeby mnie tylko stąd zabrali - komentuje kolejny z lokatorów.
Urzędnicy protestują, gdy o Koźlu-Porcie mówi się slums albo getto. - Część ludzi, którzy tam mieszkają, po prostu nie umiała sobie poradzić na rynku pracy - zaznacza dyrektor Węgrzyn. Tyle że sami mieszkańcy tak je nazywają. - To getto, obojętnie, czy ta nazwa kogoś boli czy nie - zaznacza pani Maria. I niech najlepiej je zlikwidują i wtedy to miejsce odzyska dawny blask.

Co będzie, gdy już mieszkańców uda się wyprowadzić? Gmina chce utworzyć w tym miejscu specjalną strefę ekonomiczną. - To może być impuls dla inwestorów. Jesteśmy gotowi sprzedać ten teren każdemu, kto zaproponuje jakąś ciekawą alternatywę - zapowiada prezydent Tomasz Wantuła.

Tyle że spora część portowej infrastruktury została już rozebrana i sprzedana przez okolicznych mieszkańców w punktach skupu złomu.

- Wycięto nawet część szyn kolejowych. Dobrze, że miasto ma wreszcie jakiś pomysł na to osiedle, boję się tylko, czy aby nie jest trochę za późno - mówi jeden z mieszkańców Koźla-Portu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska