Mieszkańcy Pietnej pytają: 'Ile osób musi tu jeszcze zginąć?'

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Uzbierały się już dwa segregatory pism w sprawie budowy chodnika w tym miejscu - mówi Łukasz Stokłosa. - Zarządca nie robi jednak nic, tymczasem co rusz giną tutaj piesi.
- Uzbierały się już dwa segregatory pism w sprawie budowy chodnika w tym miejscu - mówi Łukasz Stokłosa. - Zarządca nie robi jednak nic, tymczasem co rusz giną tutaj piesi.
Ludzie od lat proszą zarządcę drogi o budowę chodnika.

Do ostatniej tragedii doszło 25 sierpnia przed godz. 22. Ofiarą był 23-latek z Pietnej.

- Potrącił go kierujący samochodem osobowym 50-letni mieszkaniec Głubczyc - mówi Jarosław Waligóra, rzecznik krapkowickiej policji.

Mimo prób udzielenia pierwszej pomocy 23-latek zmarł na miejscu. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że mężczyzna szedł po ulicy, a nie poboczem - dokładne okoliczności jego śmierci bada jednak policja i prokuratura.

- Gdyby przy drodze był chodnik, to ta tragedia prawdopodobnie by się nie wydarzyła - przekonuje Łukasz Stokłosa, sołtys Pietnej, który od 2011 roku wysłał do zarządcy drogi dziesiątki pism w sprawie poprawienia bezpieczeństwa. - Tu strach chodzić poboczem, bo droga jest ciasna, a asfalt pełen nierówności. Codziennie na niebezpieczeństwo narażone są m.in. dzieci chodzące pieszo na szkolny autobus i osoby starsze jeżdżące na rowerach.

Ostatnim razem Łukasz Stokłosa interweniował w Zarządzie Dróg Wojewódzkich 16 sierpnia, czyli dziewięć dni przed wypadkiem. Pisał m.in., że do częstych potrąceń dochodzi w tym miejscu także z powodu sąsiedztwa dużej dyskoteki.
W ostatnich 5 latach mieszkańcy doliczyli się w tym miejscu aż czterech wypadków śmiertelnych. W jednym z nich kilka lat temu zginął brat zmarłego teraz 23-latka, który także został potrącony, gdy szedł poboczem.
- Ilu ludzi musi tutaj zginąć, żeby wreszcie znalazły się pieniądze na wybudowanie chodnika? - pyta retorycznie Stokłosa.

Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich, przyznaje, że trasa 416, która przebiega przez Pietną, jest zakwalifikowana do generalnego remontu.

- Na wysokości wsi przewidywana jest budowa m.in. chodników, zjazdów oraz zatoczek autobusowych - tłumaczy. - Mamy skompletowane niezbędne pozwolenia, by taką inwestycję przeprowadzić, ale na razie w budżecie nie ma pieniędzy na ten cel.

Szacowany koszt przebudowy drogi to 15 mln złotych. Wiadomo, że widnieje ona na liście inwestycji priorytetowych na lata 2014-2020, które będą realizowane na Opolszczyźnie za unijne pieniądze. Dokładny termin remontu nie jest jednak znany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska