Minority SafePack. Podpisy pojechały do ministerstwa

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Te podpisy zostały zawiezione do Ministerstwa Cyfryzacji. Na zdjęciu: Beata Sordon, Anna Scześniok i Bernard Gaida.
Te podpisy zostały zawiezione do Ministerstwa Cyfryzacji. Na zdjęciu: Beata Sordon, Anna Scześniok i Bernard Gaida. Krzysztof Ogiolda
Bernard Gaida, lider VdG i Magdalena Lemańczyk, koordynatorka kampanii petycyjnej zawieźli do Ministerstwa Cyfryzacji ponad 26 tys. podpisów zabranych w Polsce w ramach akcji Minority SafePack.

- Zawieźliśmy podpisy złożone na formularzach papierowych i jest ich 23.528. Na płycie są podpisy złożone drogą elektroniczną – objaśnia Magdalena Lemańczyk. - Razem udało się w Polsce zebrać 26.884 podpisy.

Wiadomo dokładnie, w jakim środowisku zostały zebrane podpisy na papierze. Zdecydowana większość to efekt aktywności MN, która – nie ma wątpliwości – uratowała akcję w Polsce.

- TSKN na Śląsku Opolskim zebrał ok. 13900 podpisów, TSKN województwa śląskiego 5121, VdG ok. 2500 – dodaje Magdalena Lemańczyk. - Dwie organizację ukraińskie razem niespełna tysiąc. Mniejszość białoruska - sto, Romowie - przede wszystkim z towarzystw w Kędzierzynie-Koźlu i Brzegu – 583, mniejszość słowacka – około stu, Kaszubi – 249.

Ministerstwo Cyfryzacji ma trzy dni na weryfikację wniosku i kolejne trzy miesiące na weryfikację podpisów. FUEN na podstawie co najmniej miliona podpisów zebranych w Europie przedłoży inicjatywę Komisji Europejskiej. Ta ma trzy miesiące na jej rozpatrzenie, wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim i na udzielenie odpowiedzi. Celem akcji Minority SafePack jest podniesienie praw mniejszości na poziom europejski oraz ich zrównanie w krajach UE.

Łącznie w 11 krajach Unii udało się zebrać niespełna 1 mln 274 tys. podpisów. Proporcjonalnie najwięcej w Rumunii i na Węgrzech.
- Kończymy wielomiesięczną kampanię – mówi Bernard Gaida. - Prowadziliśmy ją z nadzieją, że jest szansa, by poprzez inicjatywę obywatelską doprowadzić do tego, że choć jakieś pierwsze regulacje dotyczące praw mniejszości znajdą się w kompetencjach Komisji Europejskiej. Liczymy, że powstaną swoiste wyłomy w prawie europejskim, by np. mniejszości narodowe miały jakąś drogę kandydowania do Parlamentu Europejskiego.

Dlaczego w wielu krajach zbieranie podpisów wypadło dużo lepiej niż w Polsce? - To jest efekt postrzegania mniejszości, bo w wielu krajach nie same mniejszości angażowały się w zbieranie podpisów – dodaje. - Ale zabrakło też u nas zaangażowania samych mniejszości, poza niemiecką. To jest pytanie: Czy mi nie zależy? Czy głównie MN dysponuje odpowiednią strukturą? A może problem jest w tym, że mniejszość niemiecka odkąd istnieje, jest zorientowana na Zachód. Tam dostrzega swe bezpieczeństwo i kulturowe potrzeby. Niektórym mniejszościom tej perspektywy trochę zabrakło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska