Rano do ekipy dotarła informacja o śmierci trenera Kazimierza Górskiego. Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego.
- O śmierci trenera Górskiego dowiedziałem się rano, natychmiast zawiadomiłem o tym wszystkich zawodników i kadrę trenerską - powiedział Henryk Apostel. - Minutą ciszy uczciliśmy jego pamięć.
Podczas zaplanowanego na przyszły wtorek spotkania towarzyskiego z Kolumbią (w Chorzowie, na Stadionie Śląskim, o 18.00) zawodnicy zagrają w czarnych opaskach, a mecz poprzedzony zostanie minutą ciszy.
We wczorajszych zajęciach kadry uczestniczyli wszyscy powołani do reprezentacji zawodnicy.
- Przed południem o 10.30 rozpoczęliśmy pierwszy trening - relacjonuje Apostel. - Trwał półtorej godziny, zajęcia odbywały się na obiekcie położonym w pobliżu ośrodka w Bad Ragaz. Po południu także mieliśmy zajęcia. Wszyscy zawodnicy są w dobrej dyspozycji fizycznej, nikt nie narzeka na poważniejsze dolegliwości zdrowotne.
Wczoraj w Bad Ragaz było chłodno, kilka razy w trakcie treningów padał lekki deszczyk.
- To nam jednak w niczym nie przeszkadza, takie warunki, gdy nie ma upałów, są dla nas wymarzone - dodał trener Apostel.
Zgodnie z planem do soboty kadra będzie miała codziennie dwa treningi, na niedzielę zaplanowano tylko jeden, po nim grę kontrolną. Zgrupowanie w Szwajcarii zakończy się 29 maja.
Nasza kadra do szwajcarskiego kurortu przyjechała bez Damiana Gorawskiego, którego - z powodu jego złych wyników badań kardiologicznych - w ostatniej chwili zastąpił w kadrze Bartosz Bosacki. Dlaczego trener Janas za prawego pomocnika powołał środkowego obrońcę? Bosacki był ostatnim piłkarzem wykreślonym przez Janasa z kadry na mundial przed jej ogłoszeniem, a poza tym na decyzję trenera mogły mieć też wpływ kłopoty Marcina Baszczyńskiego. Obrońca Wisły ma zapalenie kości piszczelowej i wprawdzie zapewnia, że zaciśnie zęby i zapomni o bólu, ale być może Janas wolał dmuchać na zimne. 30-letni Bosacki w Lechu gra na środku obrony, w kadrze jego miejsce jest zwykle na prawej stronie. Wystąpił dotychczas w dziesięciu meczach reprezentacji, w żadnym o punkty.
- Miałem siedmiu obrońców i dziewięciu pomocników, teraz mam ośmiu obrońców i ośmiu pomocników, więc wyszło tak, jak wszyscy chcieli - uzasadnił decyzję Janas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?