Mistrz się powoli rozkręca

Marcin Sagan <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 609
Ronaldo - najlepszy strzelec w historii mistrzostw świata. Zdobył w nich już 15 bramek.
Ronaldo - najlepszy strzelec w historii mistrzostw świata. Zdobył w nich już 15 bramek.
1/8 finału. Brazylia pewnie pokonała świetnie spisującą się w fazie grupowej Ghanę. Ostatnia drużyna z Afryki jedzie więc do domu. Ronaldo został najlepszym strzelcem mistrzostw w historii.

Po tym, jak Ghana w grupie pokonała w znakomitym stylu Czechów, a potem Amerykanów, wielu kibiców wierzyło, że uda się jej ograć obrońcę mistrzowskiego tytułu. Złudzeń pozbyli się w znacznej mierze już w 5. min. Kaka popisał sie znakomitym prostopadłym podaniem do Ronaldo. Ten minął bramkarza Richarda Kingstona i zdobył swoją 15. bramkę w mistrzostwach świata i przeszedł do historii. W ten sposób wyprzedził bowiem Niemca Gerda Muellera, który na dwóch mundialach (w 1970 i 1974 roku) strzelił w sumie 14 goli.

Ghana, osłabiona brakiem pauzującego za kartki swojego najlepszego zawodnika - środkowego pomocnika Michaela Essiena z Chelsea Londyn, ambitnie walczyła. Zagrała ofensywnie, ale nie była w stanie sforsować brazylijskiej obrony i pokonać bramkarza Didy.

Po stracie bramki mieli inicjatywę i kilka razy byli bliscy wyrównania. Najwięcej kłopotów brazylijskiej defensywie sprawiał napastnik Asamoah Gyan.
Najbliżej zdobycia gola był w 42. min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego John Mensah. Piłka po jego strzale głową z trzech metrów trafiła Didę w nogę.
Atakujący Afrykanie narażali się na kontry. Tuż przed przerwą po jednej z nich na 2-0 podwyższył Adriano. Ghańczycy reklamowali w tej sytuacji pozycję spaloną i mieli rację, ale sędzia bramkę uznał.

W drugiej odsłonie gra nadal się toczyła w podobny sposób jak przed przerwą. Afrykanie atakowali, a mistrzowie świata kontrowali. W 57. min bramkarz Ghany Richard Kingston wygrał pojedynek sam na sam z Roberto Carlosem. Dwanaście minut później Dida uratował swój zespół po strzale Gyana. Ten nie dotrwał do końca meczu, bo w 81. min dostał drugą żółtą kartkę i opuścił boisko.

Za chwilę było już 3-0, a na listę strzelców wpisał się Ze Roberto. W samej końcówce wynik mogli podwyższyć jeszcze: Juan, Cafu i Ronaldo, ale przegrali pojedynki sam na sam z Kingstonem.

- To nie wstyd przegrać z Brazylią - mówił trener Ghany Ratomir Dujkovic. - Czuję, że jeśli nas pokonali, to sięgną po tytuł.
- Wiedzieliśmy, że Ghana jest bardzo dobrym zespołem, i to się potwierdziło - oceniał brazylijski szkoleniowiec Carlos Alberto Perreira. - Wygraliśmy 3-0, ale wynik nie oddaje przebiegu meczu. To nie było łatwe zwycięstwo. Ghana zagrała bardzo dobrze przede wszystkim w pierwszej połowie i powinna zdobyć bramkę. My mieliśmy trochę szczęścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska