Mizerna frekwencja na pochodzie pierwszomajowym w Opolu

fot. Sławomir Mielnik
fot. Sławomir Mielnik
Zaledwie trzydzieści osób przeszło dziś w Opolu w pochodzie pierwszomajowym. Większość z nich to funkcjonariusze partyjni i emeryci.
1 Maja- pochód w Opolu

1 Maja- pochód w Opolu

Trzydzieścioro dwoje ludzi wyszło spod siedziby SLD w Opolu na pochód 1-majowy. Łatwo było ich policzyć.

A policyjnych samochodów to było w porywach bodaj sześć. Strażników miejskich około ośmioro, plus piątka dziennikarzy.

- Lewica jest potrzebna - tłumaczył poseł Tomasz Garbowski przed siedzibą swej partii: - Bo kto jak nie ona upomni się o prawa pracownicze, o ludzi, którzy z winy bogatych stali się ofiarami kryzysu?

Trasa pochodu pierwszomajowego z okolic Kinoplexu pod pomnik na Palcu Wolności przebiegała na ogół deptakami, zatem nie było ryzyka kolizji z ruchem drogowym. Policjanci eskortowali ekipę pochodową z pewnym znudzeniem: - Rutyna - powiedział jeden z funkcjonariuszy: - To jakby ochraniać pochód filatelistów, którzy protestują przeciwko kancerowaniu znaczków.

Po dotarciu pod pomnik na Placu Wolności pochód zaczął się przekształcać w manifestację, ale bez impetu. Z trzydzieściorga ludzi część poszła do pobliskiej cukierni, część poprzysiadywała na pobliskich ławkach, jeszcze inni poszli do tych kapitalistycznych sklepów, które 1 maja wypięły się na zwyczajowy nakaz bezrobocia i zarabiały pieniądze.

Pół godziny czekaliśmy na odwody z OPZZ. Ale nie nadchodziły.
- Flag nie wywiesili - mówili manifestanci. I rzeczywiście, choć z okien wokół powiewały biało-czerwone - maszty obok pomnika stały gołe.

- Prawica rządzi - komentowali zgromadzeni: - 1 maja liberałów uwiera.
- Nie tak to było kiedyś - mówią Danuta Konopacka, Krystyna Banach i Helena Woldańska: - Było barwniej, weselej, ludzie się jednoczyli, solidaryzowali.

- Nie przeklinali jak dziś - mówią. Na “dechach" tuż obok, które u papy Musioła wymyślili twórcy opolskiego festiwalu co niedziela o 15 odbywały się potańcówki. Dogrywka w “wagonówce" (obecne ZNTK): - A wokół były ruiny. Tu obok też. A tam dalej bar “Cegiełka" - Dziewczyna mogła tam pójść sama bez obaw - zapewnia pani Krysia
Może się zacząć impreza, bo dotarła odsiecz z OPZZ. Piętnaścioro ludzi w pochodzie od strony dworca PKP. Na czele szef, Józef Piechota.

- To nie miała być Polska głodnych dzieci i biednych emerytów - grzmi. I zapewnia, że skoro to bogaci wywołali kryzys, niech sami ponoszą konsekwencję gospodarczej zapaści, a nie przerzucają ją na ubogich. Ich kryzys - ich sprawa - przekonuje.

Wtóruje mu chwilę potem poseł Garbowski: - Co proponuje Tusk? Bezkarne wyrzucanie z pracy ciężarnych kobiet! Brak konsekwencji na bezprawne pozbawienie zatrudnienia! A ile miliardów obiecali oszczędzić na administracji, samochodach, telefonach, agencjach?

- Żadna frekwencyjna wtopa - jak zwykle ironicznie komentuje Norbert Lysek, członek Sejmiku - To tylko, towarzyszu redaktorze, początek nowej drogi. Z tej kadrowej ekipy tutaj zrodzą się oddziały, które przejmą władzę! Myśmy też kiedyś, jak teraz PO, mieli 40 procent poparcia, a dziś sześć. Zgrzeszyliśmy pychą. Niech się PO zastanowi nad tym.

Helena Woldańska: - Mało tu nas, bo ludzie się boją. Zwłaszcza młodzi. Zobaczą ich szefowie na zdjęciach w NTO i zaraz się zacznie wyrzucanie z pracy.

Kończy się wiec pod pomnikiem. Jeszcze tylko poseł Garbowski żarliwie przekonuje do podniesienia płacy minimalnej do poziomu 50 procent średniego wynagrodzenia oraz narzeka, że projekty ustaw o tym nie są wprowadzane pod obrady Sejmu.

Ludzie liżą lody siedząc przy stolikach w pobliskich kawiarniach: - Lewica? Nie, dziękuję - uśmiecha się pan Marcin: - Wolę zimne bakalię...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska