MKS Kluczbork przegrał z Kolejarzem w Stróżach

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Piłkarze MKS-u Kluczbork zaczęli rundę wiosenną od porażki.
Piłkarze MKS-u Kluczbork zaczęli rundę wiosenną od porażki. Sławomir Jakubowski
Nasz zespół uległ Kolejarzowi Stróże 0-1.

Protokół

Kolejarz Stróże - MKS Kluczbork 1-0 (0-0)
1-0 Cichy - 86.

Kolejarz: Zarychta - Cichy, Staniek, Szufryn, Walęciak - Gryźlak (55. Mężyk), Niane (68. Rado), Jarosiewicz, Ciećko (72. Gruca), Madejski - Zawiślan. Trener Marek Motyka.

MKS: Stodoła - Jagieniak, Copik, Wilusz, Stawowy - Tuszyński, Ulatowski, Niziołek, Nitkiewicz (79. Kaczmarek) - Hanzel (70. Góral), Półchłopek (61. Kazimierowicz). Trener Ryszard Okaj.

Sędziował Jacek Małyszek (Lublin). Żółte kartki: Szufryn, Niane, Walęciak - Góral. Widzów 500.

Ta porażka jest bardzo bolesna. Nie dość, że została odniesiona w starciu z drużyną, która też zagrożona jest spadkiem z I ligi, to jeszcze jedyną bramkę MKS stracił w końcówce meczu.

Padła ona po strzale z rzutu wolnego pośredniego z 11 metrów.

Piotr Madejski podał krótko do Witolda Cichego, a ten huknął z całej siły pod poprzeczkę. Nasz bramkarz Krzysztof Stodoła był bez szans.

Podyktowanie tego rzutu wolnego było dość kontrowersyjne. Sędzia Jacek Małyszek uznał, że nakładką w walce o górną piłkę zagrał Tomasz Jagieniak i odgwizdał przewinienie.

To nie był dobry występ MKS-u.

Gospodarze byli zespołem lepszym i stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych. Już w 6. minucie groźnie koło słupka uderzał Madejski.

W 21. minucie w ostatniej chwili udało się natomiast zablokować Rafała Zawiślana.

Nasz zespół pierwszy raz zagroził rywalom w 32. minucie. Bramkarz Kolejarza Marcin Zarychta uprzedził jednak Piotra Stawowego.

Sześć minut później groźnie uderzał Dawid Hanzel, ale Zarychta odbił piłkę na rzut rożny.

Kilka chwil po przerwie z ośmiu metrów niecelnie uderzał Arkadiusz Półchłopek.

W 53. i 65. minucie MKS miał sporo szczęścia.

Najpierw minimalnie niecelnie strzelał głową Dawid Szufryn, a w drugim przypadku w świetnej okazji Zawiślan trafił w Stodołę.

MKS najbliżej zdobycia bramki był w 77. minucie spotkania. Po podaniu Rafała Niziołka Dariusz Góral uderzał z 11 metrów, ale zrobił to za słabo i Zarychta nie miał wielkich problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska