Monstrualne maszyny remontują tory pod Strzelcami Opolskimi [wideo]

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Potężna maszyna do oczyszczania tłucznia ma aż 165 metrów długości. W ciągu 16 godzin potrafi zrewitalizować odcinek o długości ok. 1 kilometra.
Potężna maszyna do oczyszczania tłucznia ma aż 165 metrów długości. W ciągu 16 godzin potrafi zrewitalizować odcinek o długości ok. 1 kilometra. Radosław Dimitrow
Dzięki nowoczesnej technologii pociągi nie będą już "stukać" po szynach.

Na remontowaną linię kolejową pomiędzy Opolem a Błotnicą Strzelecką wjechały właśnie supernowoczesne maszyny, które wymieniają torowisko. W kilka tygodni mają wykonać pracę, która pracownikom fizycznym zajęłaby wiele miesięcy.

Pierwsza z nich wymienia podkłady z drewnianych na betonowe i układa jednocześnie szyny. Druga, która przyjechała z Niemiec, liczy aż 165 metrów długości i odpowiada za oczyszczenie tłucznia na torowisku.

Maszyna sama podnosi torowisko, wymienia kamień, a następnie po jego wyczyszczeniu usypuje go z powrotem.

- Przeróbka tłucznia jest konieczna, by usunąć z niego piasek, pył i smary, które nagromadziły się w nim sprawiając, że gorzej utrzymuje torowisko i odprowadza wodę - zauważa Konrd Kamiński, z austriackiej firmy PORR, która odpowiada za remont. - Maszynowe wykonanie tych prac pozwala nie tylko na oszczędność czasu, ale też pieniędzy. Ma też walor ekologiczny, bo utwardzamy torowisko materiałem pochodzącym z recyklingu.
Maszyna do oczyszczania tłucznia pracuje z niespotykaną wydajnością - w ciągu 16 godzin potrafi zrewitalizować odcinek o długości ok. 1 kilometra. Co ciekawe, do jej obsługi potrzeba zaledwie 10 osób.

By zobaczyć efekty jej pracy we wtorek do Kamienia Śląskiego zjechali z Warszawy przedstawiciele Polskich Linii Kolejowych. Mirosław Siemieniec, rzecznik PLK tłumaczy, że zastosowanie nowoczesnych technologii podczas remontu linii, wpłynie na komfort jazdy pasażerów.

- Przede wszystkim podniesie prędkość jazdy pociągów osobowych do 120 km/h, a w przypadku pociągów towarowych zwiększy się maksymalne obciążenie z jakim będą mogły się poruszać - tłumaczy Siemieniec. - Ten drugi aspekt ma spore znaczenie gospodarcze dla regionu.

Remont odcinka o długości 35 kilometrów pochłonie 251 mln złotych. Aż 204 mln złotych zapłaci Unia Europejska. Inwestycja potrwa do końca 2014 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska