Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się mszą św. w kościele w Krasiejowie, którą koncelebrowali proboszcz, ks. Józef Gorka oraz ks. prof. Erwin Mateja z Wydziału Teologicznego UO.
Uniwersytet Opolski reprezentowały jego władze z rektorem, prof. Markiem Masnykiem na czele.
- Znałem Krzysztofa – mówił w kazaniu ks. prof. Mateja. - Miał wiele talentów. Żadnego nie zmarnował. Pomnażał je i rozwijał. Nie zrażał się przeciwnościami, choć nie było łatwo. Jako regionalista miał specjalną pasję. Interesowało go wszystko, co dotyczy historii tej ziemi. Miał bogaty zbiór przedwojennych pocztówek z Góry św. Anny. Zachęcił mnie do zrobienia razem dwujęzycznego albumu. W Kamieniu Śląskim zaprojektował ogród ziołowy w typie Sebastiana Kneipa. Był wybitnym biologiem, który chętnie dzielił się z innymi swoją wiedzą.
Nad grobem zmarłego pożegnał Zbigniew Kowalczyk pełniący funkcję burmistrza Ozimka.
- Odchodzi młody człowiek, pełen pasji i niezrealizowanych marzeń. To dla nas wszystkich smutna i zaskakująca wiadomość. Odszedł wspaniały naukowiec, społecznik, sąsiad, dobry człowiek. Zasłużony dla gminy Ozimek. Wszystkim była znana jego pracowitość. Traktował swoje życie zawodowe niezwykle poważnie i odpowiedzialnie. Krzysztof Spałek pozostanie przede wszystkim odkrywcą i prekursorem stanowiska paleontologicznego w Krasiejowie. Dziś mało kto, spacerując po ogromnym Juraparku, zdaje sobie sprawę, że zawdzięczamy to miejsce właśnie jemu, pasjonatowi przyrody z Krasiejowa.
- Ostatnio rozmawiałem z panem Krzysztofem mailowo – dodał już po uroczystości pan burmistrz. - Zostało znalezione stanowisko storczyków. On był tym człowiekiem, któremu się o takich rzeczach mówiło. W Krasiejowie kości dinozaurów były najpierw nakryte namiotem foliowym. Potem gmina wybudowała pawilon paleontologiczny. Teraz Uniwersytet Opolski prowadzi tam badania. Dr Spałek we wszystkich tych działaniach uczestniczył.
W imieniu środowiska uniwersyteckiego dr. Krzysztofa Spałka pożegnał prof. Arkadiusz Nowak, który wraz ze współpracownikami stworzył poczet sztandarowy.
- Znaliśmy Krzysztofa w naszym środowisku botaników przez 25 lat – mówił. - Mamy nadzieję, że z jego punktu widzenia lat pięknych, barwnych, które wyrażały jego niezwykłą pasję. Krzysztof był zbudowany z pasji. To słowo jest dwuznaczne. Na początku tą pasją były rośliny i zwierzęta – dreszcz na plecach, błysk w oku. Chęć opisywania, odkrywania. Ale czasem tak w życiu bywa, że pasja przeradza się także w kłopoty, w choroby. Pasja to może być także męka na całe życie. To może być krzyż. My w nauce uprawiamy dziś himalaizm i to z bardzo ograniczonym sprzętem. W tym sporcie powyżej 6-7 tysięcy każdy jest sam. Jak Kukuczka, Rutkiewicz czy inni himalaiści. Krzysztof bardzo szybko wszedł na szczyt. Miał duszę niezwykle wrażliwą. Był czułym narratorem. Gdyby przyznawano Nagrodę Nobla z etnobotaniki, z botaniki regionalnej, Krzysztof byłby jej pierwszym laureatem.
- Nie jestem pracownikiem naukowym, tylko gospodarczym – powiedziała nto pani Katarzyna, która na pogrzeb do Krasiejowa przyjechała z Opola rowerem. - Jestem tu, bo pan Krzysztof był dobrym, spokojnym, rozważnym człowiekiem. Przy całej swojej aktywności. Nie umiem się pogodzić z tym, że odszedł w tak młodym wieku. Tacy ludzie rodzą się raz na sto lat i są nie do zastąpienia.
W pogrzebie uczestniczyli także studenci Krzysztofa Spałka, a wśród nich Agnieszka Mizio, studentka III roku biologii.
- To był wspaniały człowiek. Świetny wykładowca, który potrafił zainteresować tym, czym sam się zajmował. Jego dorobek naukowy i to, co pan doktor wiedział, budziło szacunek i podziw. Nadal je budzi. Miałam z nim tylko dwa przedmioty. Ale te zajęcia zawsze w mojej pamięci zostaną.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?