Najwyższy czas, żeby tu posprzątać

Mol
Koniec bananowej republiki SLD i oczyszczenie opolskiej stajni Augiasza zapowiedzieli wczoraj członkowie Komitetu Wyborców Ryszarda Zembaczyńskiego.

Ich konwencja odbyła się w kinie "Centrum Odra". W obecności byłego marszałka Sejmu, Macieja Płażyńskiego, byłego ministra kultury Michała Ujazdowskiego oraz posłów PO Leszka Korzeniowskiego i Tadeusza Jarmuziewicza na scenie zaprezentowali się kandydaci z wszystkich pięciu okręgów miasta.
Dynamicznym atakiem na rządzący miastem układ rozpoczął Janusz Kowalski (wiceprezes PiS):
- Żarty się skończyły - zapowiedział ludziom z SLD. Jego zdaniem, nadchodzi wyborczy kres rządów spod znaku nepotyzmu, czego bać się powinny zwłaszcza młode wilczki z ulicy Dwernickiego (siedziba SLD w Opolu), które dbają jedynie o napełnianie własnych portfeli:
- Opole przypomina stajnię Augiasza - grzmiał z mównicy - ale oczyści ją nasza drużyna czystych rąk (to aluzja do prezydenta Piotra Synowca, który jako jedyny z kandydatów do urzędu prezydenta nie złożył deklaracji majątkowej, zapowiadając w "NTO", że uczyni to "we właściwym czasie"). - Kto zarabia na etatach w ratuszu, spółkach zależnych od miasta? - pytał retorycznie Kowalski. I wyjaśniał, że z budowy hipermerketów największą korzyść mają jedynie urzędnicy ratusza i ich krewni, którzy urządzają się "przy nich" do końca życia. Zapowiedział też:
- Zero tolerancji dla korupcji - oraz - lustrację majątkową dla pokonanych w wyborach ludzi związanych z obecnym układem władzy.

Owacyjnie witany Ryszard Zembaczyński, kandydat na prezydenta miasta, przedstawił program skierowany wyraźnie na gospodarkę, choć zaczął od powtórzenia słów Ojca Świętego:
- Nie bójcie się!
- W jego ujęciu to wezwanie dotyczyło przede wszystkim braku lęku przed nazywaniu kłamstwa po imieniu i odwadze w ogłaszaniu swoich racji:
- Platforma Obywatelska i Solidarność - mówił - powstały z buntu. Pierwsza z buntu przeciwko temu, że prawica nie spełniała oczekiwań obywateli, druga - bo system był jaskrawie niesprawiedliwy.

Zembaczyński wyraźnie też wsparł dwóch studentów, kandydujących z jego komitetu: Tomasza Kwiatka i Tomasza Strzałkowskiego, którzy kilka dni temu zażądali publicznie, by profesor Stanisław Dolata (podejrzewany o malwersacje w sprawie Dobrych Domów) przestał być profesorem na Uniwersytecie Opolskim i został usunięty z uczelni, co wzbudziło aplauz na sali.
- Nie uzbrojono terenów pod inwestycje - mówił Zembaczyński - co czyni nierealnym ściąganie zewnętrznych inwestorów. Choć Instytut Badań nad Gospodarką lokuje Opole w czołówce miast, o które inwestorzy powinni konkurować.
- Jego zdaniem, 50 mln zł, które miasto corocznie przeznacza właśnie na inwestycje nie jest właściwie wykorzystane. Brakuje nam parku technologicznego, który ściągałby zaawansowane technologie:
- Nie możemy się w dwudziestym pierwszym wieku wciąż opierać na cementowniach i piekarniach - mówił.
- Powinniśmy dążyć do związania tutejszej nauki z nowoczesną technologią. Oba potencjały są w zasięgu ręki - trzeba tylko woli i determinacji.
Zdaniem Zembaczyńskiego, w toku tej kampanii, gdy ścierały się różne racje, "zrodził się nowy stop polityczny" Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości (POPiS). Jego zdaniem jest to dobry znak, że już teraz prawica opolska ma szanse stworzenia wspólnej reprezentacji i przeciwstawienia lepszego programu od ośmiu lat rządzącej lewicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska