Nie ma już pasjonatów

Fot. Marcin Poznań
Wojciech Brzeszczak ciągle wierzy, że uda się wskrzesić Emiter.
Wojciech Brzeszczak ciągle wierzy, że uda się wskrzesić Emiter. Fot. Marcin Poznań
Studenckie Studio Radiowe "Emiter" to część studenckiej historii Opola. Jego twórcy chcieliby wskrzesić rozgłośnię.

Emiter nie istnieje od kilku lat. Był rozgłośnią studentów WSI, a potem Politechniki Opolskiej. Studio mieści się w akademiku "Zaścianek". Kiedyś docierało do studentów przez głośniki znajdujące się w każdym pokoju. W Emiterze swoje pierwsze kroki stawiali doświadczeni dziś dziennikarze, nie tylko radiowi. Do Wojciecha Brzeszczaka, od ponad 20 lat związanego z opolską uczelnią i tyle samo z Emiterem, do dziś odzywają się ludzie działający przy studenckiej radiostacji.

- Gdyby znalazła się grupa chętnych osób, to myślę, że przy wspólnym wysiłku naszym, samorządu i uczelni możliwe byłoby reaktywowanie działalności radia - mówi pan Wojciech, który opiekuje się nieczynnym studiem. - Jest tu wciąż sprawny sprzęt.
Problem w tym, czy zdobycie pieniędzy na uruchomienie radia przełoży się na jego słuchalność, czy studenci będą zainteresowani programem radia i poświęcą mu swój czas.
Studio powstało równocześnie z uczelnią przy ul. Mikołajczyka. Kiedyś ściśle współpracowało ze Studenckim Studiem Radiowym "Radiosygnały". Obie stacje miały nawet swoje wspólne wejścia na antenę Radia Opole.
Wyposażenie Emitera pochodziło z Radia Opole. - Dzięki niemu osoby pracujące w studiu nauczyły się porządnego montażu radiowego - opowiada Wojciech Brzeszczak. - Kiedy Radio Opole zaczęło nadawać cyfrowo, do Emitera trafiły radiomagnetofony szpulowe, stół mikserski. Zaplecze techniczne w zupełności wystarczało - odświeżyliśmy wzmacniacze, dokupowaliśmy sprzęt, ludzie pracujący w studiu sami tworzyli płyty i jakoś się to kręciło. Była grupa pasjonatów oddanych Emiterowi.

Sprawę wznowienia pracy Emitera komplikuje budowa tzw. łącznika - budynku mającego połączyć akademiki PO. Nie może być mowy o uruchomieniu stacji wcześniej, niż zakończy się jego budowa.
- Chodzi tutaj o sprawy techniczne - tłumaczy pan Wojciech. - Projekt budowy łącznika przewiduje zlikwidowanie pomieszczenia, w którym obecnie mieści się studio.
Pierwszym zadaniem byłoby więc znalezienie nowej lokalizacji. Drugim - znalezienie sposobu na dotarcie do studentów. Emiter był rozgłośnią radiowęzłową - studenci mogli go słuchać przez kilka godzin dziennie dzięki głośnikom zawieszonym pokojach akademików. Dziś tych głośników już nie ma.

- Być może rozwiązaniem byłoby zamontowanie zamiast kilkuset głośników jednego mikronadajnika - mówi Maciej Dudek, w czasach studenckich działający w Emiterze, dziś realizator audycji w Radiu Opole. - Objąłby on swoim zasięgiem akademiki, a przy okazji dużą część Opola, co mogłoby wpłynąć na słuchalność. Pozostałoby tylko zdobycie koncesji...
Studio kryje wiele tajemnic i unikatów. - Są tam podpisy znanych gwiazd, które koncertowały w Opolu i odwiedzały radio - opowiada Dudek. - Są też wyjątkowe nagrania, choćby z czasów stanu wojennego, których nikt inny nie ma. Szkoda, żeby cała ta aura ważnego dla studentów radia poszła zupełnie w zapomnienie.
- Ze wznowieniem działalności może być naprawdę ciężko - mówi Karina Zawada, przewodnicząca samorządu PO. - Wszystkie przewody zostały rozłączone po rozpoczęciu budowy łącznika. Nie ma też wielu chętnych, by o studio dbać. Co prawda, pojawiają się od czasu do czasu zainteresowani pracą przy Emiterze, ale szybko mija im zapał. To sprawa pieniędzy, które potrzebne są na zainstalowanie nadajnika, koncesję i działalność radia.
Ale mamy nadzieję, że mimo wszystko Emiter znów będzie słychać - mówi Zawada.

- Chyba zabrakło pasjonatów - podsumowuje smutną prawdę Wojciech Brzeszczak. - Zmienił się system wartości młodych, zmieniły się też studia i czasy studenckie. Kiedyś ludzie żyli tym radiem, zawsze coś się tu działo. Dziś ekonomia wymusza zupełnie inne zachowania. A tu potrzeba ludzi potrafiacych się poświęcić dla innych. Potrzeba tu prawdziwych zapaleńców, którym zależałoby na istnieniu rozgłośni studenckiej.
Mimo to Wojciech Brzeszczak ciągle wierzy, że uda się wskrzesić Emiter. - Spróbujemy porozmawiać z samorządem, aby uwzględnił w swoich planach uruchomienie i działalność Emitera - mówi. - Może zainteresowałyby się tym władze uczelni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska